tvn24.pl • Wtorek [19.05.2009, 15:09:54] • Świnoujście
PO oddała Świnoujście za poparcie Niemców?
W SPOCIE PO BRAKUJE CZĘŚCI POMORZA ZACHODNIEGO
TVN24/platforma.org( fot. tvn24.pl
)
To miał być inny spot - nie uderzający w politycznych przeciwników, ale merytoryczny, zachęcający wszystkich Polaków do uczestnictwa w wyborach. Gdyby jednak pierwszą "reklamówkę" PO potraktować dosłownie, to przy polskich urnach na pewno nie pojawiłby się żaden mieszkaniec Świnoujścia i 3/4 mieszkańców Szczecina. Dlaczego? Bo według Platformy Polska kończy się na linii Odry. - Masakra - mówi nam Sławomir Nitras, poseł PO i... mieszkaniec Szczecina.
Zabrakło wiedzy, albo lepszego sprzętu. I chociaż politycy Platformy - śmiejąc się - zapewniają, że nie ma powodu do paniki, to jednak nowy spot partii może wystraszyć mieszkańca Szczecina, Świnoujścia, Międzyzdrojów, albo wyspy Wolin, który na co dzień nie tryska humorem.
Zobacz infografikę Internauci już żartują
A wszystko dlatego, że graficy przygotowujący "reklamówkę" nie zauważyli, że "ich" Polska, to nie ta sama Polska, której granice określono po II Wojnie Światowej na konferencjach w Jałcie i Poczdamie.
"Jest Śląsk? To dobrze"
I tak, według PO nasz kraj od północnego-zachodu ma granicę na na Odrze, miasta wspomniane wyżej należą do Niemców (w Szczecinie udało nam się wyrwać od nich prawobrzeżną część miasta - red.), a Polacy już dłużej nie będą mogli pochwalić się - podobno wyjątkowo urodziwymi - świnoujskimi plażami.
Kiedy zapytaliśmy Grzegorza Dolniaka z PO, co myśli o takim scenariuszu i czy aby utrata części Pomorza Zachodniego to nie za wysoka cena za niemieckie poparcie dla kandydatury Jerzego Buzka na szefa PE, usłyszeliśmy: - Przyznam szczerze, że tego nie zauważyłem, choć oczywiście spot widziałem. Śląsk jest cały? Polska nie obroniła się tylko w części wyspy Wolin? - żartował.
Chwilę później, w podobnym tonie, pospieszył z deklaracją: - Zapewniam, że nie rezygnujemy z tej części Polski i nikogo nie musimy przekupywać naszym terytorium w zamian za poparcie Jerzego Buzka.
Choć Zalew Szczeciński jest głęboki, to nie doszukiwałbym się tutaj jakiegoś drugiego dna - podkreślał wiceprzewodnicący klubu PO.
Animacja, czyli uproszczenie
Czy Platforma zamierza coś zrobić ze spotem i mapą, na której amputowano Polsce część terytorium? Tutaj tak jasnej deklaracji ze strony Posła Dolniaka nie ma. Musi wystarczyć nam tłumaczenie, że "animacja jest tu tylko uproszczeniem, które ma po prostu oddawać pewną symbolikę".
Jaką? - dopytujemy. - Nasze (Polski - red.) granice są w tym spocie tylko tłem do przekazania ważnej treści, czyli do pobudzenia polskich obywateli, by wzięli udział w eurowyborach - wyjaśnia poseł Platformy.
A my uspokajamy wszystkich podejrzliwych - "polskich obywateli" oznacza także mieszkańców Świnoujścia i Szczecina.
"Masakra"
Jeden z mieszkańców "zagrożonego" terenu, a na co dzień poseł Platformy i "jedynka" tej partii w wyborach do PE z okręgu zachodnioporsko-lubuskiego Sławomir Nitras, błędu w spocie nie przyjął tak radośnie jak jego kolega. - Masakra - usłyszeliśmy w słuchawce. - Trzeba poprawić ten błąd grafików i mam nadzieję, że tak się stanie jak najszybciej. Na mapie nie widać pół powiatu polickiego i 3/4 Szczecina (lewobrzeżnej części miasta) bo oni pojechali po linii Odry aż do ujścia - dziwi się poseł.
Łukasz Orłowski/tr