Stanisław Możejko • Wtorek [19.05.2009, 15:09:45] • Świnoujście

Strach w szpitalu

Strach w szpitalu

fot. Stanisław Możejko

Dyrektor miejskiego szpitala Dariusz Guziak dąży do powierzenia firmom zewnętrznym wszelkich prac nie związanych bezpośrednio z leczeniem pacjentów. Już wcześniej szpital zlikwidował pralnię i kuchnię. Teraz ogłosił przetarg na usługi, które dotychczas wykonują zatrudnione w szpitalu salowe. Założeniem przetargu jest przejęcie salowych przez firmę zewnętrzną. Gdy okazało się, że najkorzystniejszą ofertę złożyła firma IMPEL, salowe ogarnął strach. W internecie wyszukały opisany w ubiegłym roku los salowych w szpitalu w Wieluniu. Oto fragmenty:

Impel to grupa spółek działających na terenie całej Polski. Zatrudnia ponad 30 tys. pracowników, w tym ok. 5,5 tys. osób z orzeczonym stopniem niepełnosprawności.(...)Sytuacja pracowników sprzątających wieluński szpital jest tragiczna. Kilkanaście salowych jest na urlopach chorobowych. Trzy z nich chcą popełnić samobójstwo. Powodem mają być perfidne metody upadlania ludzi stosowane przez firmę Impel, która obsługuje miejscowy ZOZ. (...).Sprzątające na umowę zlecenie, by dostać pracę musiały najpierw podpisać oświadczenie o skandalicznej treści: Mam świadomość faktu, że: 1.Zawarta ze mną umowa jest umową cywilnoprawną, do której zastosowanie mają przepisy Kodeksu Cywilnego. 2.Zgodną wolą obu stron było zatrudnienie mnie właśnie w takiej formie, tj. umowy zlecenia. 3.Zawarta umowa nie rodzi żadnych skutków w zakresie uprawnień pracowniczych, wynikających ze stosunku pracy, a w szczególności: a) prawa do urlopu, b) prawa do wynagradzania za czas niezdolności do pracy, c) prawa do świadczeń z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.(...)
- Myśli pan, że myśmy chciały to podpisać. Absolutnie nie! Ale nie miałyśmy wyjścia.. Zmusili nas do tego – mówi jedna z pracownic. – Brygadzistka stała nade mną w kuchni i kazała natychmiast podpisywać. Nawet nie pozwoliła przeczytać i oczywiście broń Boże, nie można było wpisać daty – opowiada druga.(...)
O każdej zmianie warunków zatrudnienia pracownice Impelu dowiadują się z dnia na dzień, albo po fakcie. (...). Wtedy otrzymały do podpisania pismo informacyjne z wsteczną datą.
Na tego typu pismach, podtykanych sprzątającym pracownicom, jak również na wszelkich umowach nie widnieją zazwyczaj żadne daty. – Nie ma daty, a jak jest to albo wsteczna, albo jakaś z kosmosu – komentuje jedna z pracownic.
Panie mają również problem z podbiciem książeczek zdrowotnych czy uzyskaniem zaświadczenia o zatrudnieniu. – Brygadzistka ciągle mówi, że nie ma pieczątki – tłumaczy Dorota Sieradzka.
W październiku karta pracy Lucyny Żurek została sfałszowana. Ktoś podpisał się za nią. Kto? Nie wie tego nikt, nawet sama zainteresowana. (...)

* * *

Przestraszone salowe przeszły do obrony. Wytknęły dyrektorowi, że przetarg ogłosił bez obowiązkowych konsultacji z Radą Pracowników.
W poniedziałek, kilkanaście minut przed zaplanowanymi rozmowami z Impelem, przedstawiłem dyrektorowi uzasadnione obawy salowych. Dyrektor poinformował, że odbędą się jeszcze negocjacje szczegółów umowy, bowiem na podpisanie umowy ma dwumiesięczny termin. Nie wyklucza możliwości nie dojścia kontraktu do skutku także z przyczyny odmowy zobowiązania się Impelu do respektowania praw pracowniczych.
Ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi...

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/9593/