Funkcjonariuszom straży miejskiej ciężko jest złapać osoby, które podrzucają śmieci. Żeby takich winowajców ukarać, trzeba ich złapać na gorącym uczynku.
- A te kartony i wielkie worki podrzucane są w nocy - mówią mieszkańcy okolicznych bloków. - Zresztą widać, że to handlowców z Sezamkowej, bo na niektórych kartonach jest logo sprzedawanych na rynku artykułów.
Handlowcy zaprzeczają. Ich zdaniem śmieci podrzucają mieszkańcy z całego Świnoujścia.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Tutaj najprościej jest podjechać i wyrzucić worek z samochodu - mówią. - Zresztą nawet jeśli to robią niektórzy sprzedawcy z rynku, to nie należy zrzucać winy na wszystkich. Zawsze znajdzie się czarna owca.
Urzędnicy podkreślają, że muszą śmieci wywozić za pieniądze podatnika. Nie mogą -jak mówią - zostawić ulicy w takim stanie. Tym bardziej, że prowadzi ona od granicy do centrum miasta. Firmy zajmujące się wywozem śmieci przejeżdżają Wojska Polskiego kilka razy dziennie. W innych dzielnicach miasta wystarczy tylko raz. Funkcjonariusze straży miejskiej tłumaczą, że mandaty mogą wynieść nawet do 500 złotych. Jednak aby kogoś ukarać trzeba złapać winowajcę na gorącym uczynku lub udowodnić, że podrzuca śmieci. Można to zrobić sprawdzając czy posiada umowę z firmą zajmującą się wywozem odpadów. Takie kontrole przeprowadzane są wraz z urzędnikami wydziału gospodarki komunalnej i środowiska. Mieszkańcy twierdzą, że są one zbyt rzadkie, ponieważ sytuacja się nie poprawia.
Podpis do zdjęcia
Ulica, która prowadzi od centrum miasta do granicy jest wciąż pełna śmieci. To wizytówka Świnoujścia?!