Gdyby tam nie mieszkała...
Sprawa wywołuje emocje, bo M. Kruszniak jest pełnomocnikiem ds. społecznych burmistrza Wolina Eugeniusza Jasiewicza i znajomą świnoujskiego radnego Stanisława Huszczy. W kamienicy przy ul. Hołdu Pruskiego mieszka razem z mężem, dziewięciorgiem dzieci z różnych związków, wnuczką i psem. Trzech synów zostało eksmitowanych, o co zresztą zadbała sama pani Małgorzata. Czasami jednak wracają. Kobieta przyznaje, że wpuszcza synów do domu, o ile wymaga tego sytuacja i nie są pod wpływem narkotyków.
Ponad trzy miesiące temu pod drzwiami mieszkania tej rodziny zginął 64-letni Jan Roś. Zabił go człowiek, który przyszedł odwiedzić córkę pani Małgorzaty. Sąsiedzi twierdzą, że gdyby rodzina pani Kruszniak tam nie mieszkała, to nie kręciłyby się tam typy spod ciemnej gwiazdy. Skarżą się też, że sąsiedzi im grożą i demolują klatkę schodową.
– Wyzywają mnie od najgorszych, grożą i zaczepiają. Gdy wracam do domu, dzwonię do sąsiadki albo syna, by wyszli na klatkę. By w razie czego byli świadkowie – mówi wdowa Krystyna Roś.
Grzywna za grzywną
Członkowie rodziny pani Małgorzaty twierdzą, że sami są prześladowani.
– Przeżywamy koszmar. Wyzywają nas od morderców, podpalili nam już dwa razy drzwi, grupa mężczyzn chciała nas linczować. Po tym, jak zginął pan Roś, musieliśmy uciekać z domu i marznąć na klatce schodowej – opowiada „Kurierowi” M. Kruszniak, która do sądu przyszła z maleńkim wnuczkiem na rękach.
Przeciw kobiecie zeznawało wczoraj czterech mieszkańców Hołdu Pruskiego, w tym wdowa po zabitym J. Rosiu. Podczas ich przesłuchania awanturować zaczęła się córka pani Małgorzaty. Sędzia dawał jej kolejne grzywny. Razem zebrała w sumie 6,5 tys. zł, a na koniec musiała opuścić salę. Grzywny, za przeszkadzanie w przesłuchaniu, dostali także pani Małgorzata i jej mąż – odpowiednio po 600 zł i 1000 złotych.
Przesłuchają dzielnicowych
Mecenas Katarzyna Nowicka stwierdziła później, że zachowanie członków rodziny pokazuje, jak może wyglądać sytuacja w tej kamienicy.
– Pani Małgorzata twierdzi, że nie poradziła sobie tylko z wychowaniem synów. Dzisiejsza sytuacja pokazuje, że nie radzi sobie także z resztą swoich dzieci – stwierdziła mecenas Nowicka.
Sąd postanowił zwrócić się do Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu o notatki z interwencji przy ul. Hołdu Pruskiego – od stycznia 2008 roku. Przesłuchani mają zostać także dzielnicowi oraz syn pani Małgorzaty, który przebywa na odwyku w Szczecinku. Rozprawę odroczono do 16 czerwca.
Bartosz TURLEJSKI