Sytuacja w polskiej branży kolejowych przewozów towarowych jest trudna. Od dłuższego czasu mówi się o zaawansowanych rozmowach między przewoźnikami z Niemiec i z Rosji, którzy myślą o połączeniu swoich szlaków kolejowych z pominięciem interesów Warszawy. Jeśli dojdzie do zawarcia takiego porozumienia, to Polska - atrakcyjny kraj tranzytowy - poważnie na tym straci. Chociaż przewozy tranzytowe stanowią dziś jedynie 2-3 proc. przewozów kolejowych na terytorium Polski, to przykłady państw sąsiednich (np. Słowacji) pokazują, że liczba ta może być dziesięciokrotnie wyższa. W kraju, który nie dysponuje rozwiniętą siecią autostrad, jest to bardzo obiecujący i dynamicznie rozwijający się segment rynku.
Zagrożenia dotyczą nie tylko tranzytu, ale również przewozów wewnętrznych. Do mocnego wejścia na nasz rynek przewozów towarowych szykują się państwowe firmy z Niemiec i Rosji. W efekcie konkurencja na rynku kolejowym może zostać poważnie zagrożona...