Budowę rozpoczęto jeszcze za czasów SLD. W IV RP inwestycji nie wstrzymano.
Władze regionu liczyły, że strona Niemiecka zgodzi się aby na tym przejściu odprawiane były samochody osobowe. Zmodernizowano drogę dojazdową za bagatela 6 milionów złotych. Wojewoda zachodniopomorski dorzucił na budowę infrastruktury 11. Tymczasem dziś już wiadomo, że będzie to przejście – jedynie rowerowo piesze. Zresztą drugie takie w Świnoujściu. To na północy miasta jest zdecydowanie lepiej położone i niewykluczone, że z nowego przejścia będzie korzystać jedynie kilka osób dziennie. Inwestycja jest tak bezsensowna, że nikt dziś nie będzie przecinać wstęgi, nikt nie wygłosi przemówienia. Wojewoda zaszył się w swojej siedzibie a jego rzecznik jedynie informuje, że wojewoda nie odwiedzi dziś Świnoujścia. Wszak tylko sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą. Z najdroższego pieszo – rowerowego przejścia granicznego w całej Unii Paweł Żuchowski.