Uprawnienia takie mają mieć strażnicy miejscy (gminni), ale tylko w przypadku „uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa". Część posłów obawia się jednak tego, że poszerzenie uprawnień tej formacji może prowadzić do nadużyć.
W czwartek sejmowe komisje Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przyjęły sprawozdanie podkomisji do projektu noweli ustawy o strażach gminnych.
Poprawkę polegającą na wykreśleniu zapisu rozszerzającego uprawnienia strażników w tym zakresie zgłosił poseł Lewicy Witold Gintowt-Dziewałtowski. Jak powiedział, może to naruszać godność i prawa obywatelskie.
- Zrezygnujmy z tego zapisu i zastąpmy go innym - zaproponował. Jego propozycja nie znalazła jednak uznania komisji i przepadła w głosowaniu.
Z kolei Rapacki podkreślił, że możliwość przeprowadzania kontroli osobistej oraz przeglądania podręcznego bagażu ma zwiększyć bezpieczeństwo zarówno strażników, jak również innych osób. Podkreślił, że straż miejska jest formacją porządkową, która podlega samorządom, a jej uprawnienia szczegółowo określają przepisy.
- Tutaj chodzi o bezpieczeństwo - dodał.
Sprawozdawca komisji Janusz Dzięcioł (PO), który sam jest strażnikiem podkreślił, że nadanie tych uprawnień ma uzasadnienie na przykład w sytuacji, gdy dana osoba ma przy sobie narkotyki i jest pod ich wpływem lub ukrywa niebezpieczne narzędzia.
Podobnego zdanie są przedstawiciele związku zawodowego strażników, którzy przekonywali posłów, że projekt nowelizacji tylko „nieznacznie" zmienia ich uprawnienia.
Od 16 lat funkcjonowania tej formacji liczba jednostek i strażników systematycznie wzrasta. Na koniec 2007 r. funkcjonowało w kraju 481 oddziałów zatrudniających ponad 8,8 tys. osób. W 2007 r. strażnicy w całym kraju interweniowali w różnych sprawach prawie 2 mln razy.
Według projektu, kontrola osobista byłaby także możliwa w przypadku doprowadzania do izb wytrzeźwień oraz jeśli osoby swoim zachowaniem „dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym, znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu, albo zagrażają życiu i zdrowiu innych osób". W takim przypadku strażnik byłby zobowiązany niezwłocznie doprowadzić daną osobę do najbliższej jednostki policji.
We wskazanych powyżej sytuacjach istnieje uzasadnione przypuszczenie, że osoby, wobec których strażnik podejmuje działania, mogą posiadać przy sobie niebezpieczne przedmioty, których użycie wobec interweniującego strażnika grozić może spowodowaniem uszkodzenia ciała czy uszczerbkiem na zdrowiu strażnika - podkreślono w uzasadnieniu.
Według obecnie obowiązującego prawa, strażnik może zapobiegać omawianym niebezpieczeństwom jedynie w ramach obrony koniecznej.
Projekt zakłada też, że strażnicy mogliby używać paralizatorów elektrycznych, na które nie jest wymagane pozwolenie na broń. - Konstrukcja takiego urządzenia nie wymaga bezpośredniego kontaktu fizycznego między osobą obezwładniającą a obezwładnianą i w związku z tym w znacznym stopniu może poprawić również bezpieczeństwo strażnika w przypadku konieczności zastosowania paralizatora - podkreślono.
W myśl projektu nadzór nad strażami zostanie powierzony wojewodzie (obecnie obowiązek ten spoczywa na Komendancie Głównym Policji).
- Nadzór wykonywany przez Komendanta Głównego Policji jest kwestionowany z uwagi na brak ustrojowych zależności między KGP a samorządem gminnym. Powierzenie nadzoru nad strażami wojewodzie wynika z roli, jaką ustawodawca przypisał mu w sprawach bezpieczeństwa publicznego na obszarze województwa - podkreślono.
Projektodawcy chcą też, aby 29 sierpnia był dniem straży gminnej. Tego dnia została uchwalona ustawa o strażach gminnych. (PAP)