iswinoujscie.pl • Poniedziałek [17.11.2025, 08:39:19] • Świnoujście

Najbliżej jak się da! Rowerzyści przed Galerią Corso parkują… o barierki

Najbliżej jak się da! Rowerzyści przed Galerią Corso parkują… o barierki

fot. iswinoujscie.pl

Choć obok wejścia do galerii Corso przygotowano dla rowerzystów specjalne stojaki, wielu z nich woli przypinać swoje jednoślady do barierek przy ulicy Dąbrowskiego. I to dokładnie w miejscu, które miało służyć utrzymaniu porządku. Dlaczego tak jest? Odpowiedź może zaskoczyć.

W centrum Świnoujścia, tuż przy ulicy Dąbrowskiego, zamontowano w tym roku barierki. Miały za zadanie ograniczyć skracanie drogi przez pieszych w miejscu. Miasto chciało poukładać chaotyczny przepływ ludzi, by zmniejszyć ryzyko zdarzeń. Pomysł sensowny, wykonanie solidne - barierki wyglądają estetycznie i wpisują się w otoczenie.

Tyle teoria. Praktyka? Cóż… praktyka pokazuje, że mieszkańcy mają swoje nawyki. A te, jak wiemy, są silniejsze niż najstaranniej zaplanowana infrastruktura. Rowerzyści, zamiast korzystać ze stojaków znajdujących się dosłownie 15–20 kroków dalej, wolą przypinać swoje jednoślady właśnie do barierek tuż naprzeciwko wejścia do galerii.

Dlaczego? Bo bliżej. Bo szybciej. Bo „na sekundkę”. A może dlatego, że jak mówią niektórzy kierowcy - rowerzyści wcale nie różnią się od samochodziarzy, którym też zawsze najwygodniej jest zaparkować przed samymi drzwiami sklepu. Słowem: trochę to w nas siedzi. Niezależnie od liczby kół.

Co więcej, stojaki są zamontowane w miejscu bezpiecznym, przeznaczonym wyłącznie do parkowania rowerów. Wydawałoby się: wszystko na swoim miejscu. A jednak codzienność rządzi się własnymi prawami.

Można się zastanowić, czy stojaków tu nie brakuje. Być może są zbyt krótkie, zbyt niewygodne, a może po prostu za mało widoczne. A może Galeria Corso powinna pomyśleć o ich rozbudowie, skoro tylu rowerzystów chce zatrzymać się dosłownie przed drzwiami. Jedno jest pewne- skoro pojawiły się barierki, niektórzy uznali je za naturalne miejsce do przypinania rowerów.

Padają nawet żartobliwe propozycje: może obsadzić barierki palmami, teraz modne? Albo zamontować na nich kwietniki, które zniechęcą do takiego parkowania. Choć brzmi to zabawnie, dyskusja jest całkiem poważna.

Kierowcy narzekają na rowerzystów, rowerzyści na kierowców. A prawda jak zwykle leży pośrodku i mówi jedno: lubimy być jak najbliżej wejścia. Bez względu na to, czym jedziemy.

Patrząc na tę sytuację „po ludzku”, trudno jednoznacznie powiedzieć, czy rowery przypięte do barierek to porządek, czy chaos. To raczej przykład tego, jak działa nasza codzienna wygoda. Rower stoi stabilnie, nikomu bezpośrednio nie przeszkadza, więc wygląda to w miarę schludnie. Ale z punktu widzenia miejskiej logiki to już nieco inna historia - barierki, które miały poprawić bezpieczeństwo pieszych, zaczęły pełnić funkcję zupełnie inną niż zaplanowano. Zamiast kierować ruchem pieszych, stały się „najbliższymi stojakami”.

To jedno z tych miejsc, gdzie widać dużą różnicę między założeniami projektantów a realnymi nawykami mieszkańców. Ludzie zawsze wybiorą to, co bliżej, szybciej i wygodniej, niezależnie od tego, czy jadą autem, rowerem czy hulajnogą. Jeśli ktoś może przypiąć rower tuż przed wejściem, to zrobi to, nawet jeśli 15 kroków dalej czekają oficjalne stojaki. I w tym sensie to nie bałagan złośliwy - to po prostu ludzka logika. A jednocześnie sygnał, że być może infrastruktura powinna zostać zaprojektowana tak, by nie wymagała walki z nawykami, tylko naturalnie się z nimi zgadzała.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/87079/