Na cmentarzu pojawili się także licznie Ci, którzy o świątecznej zadumie musieli, na czas dyżuru przynajmniej, zapomnieć. Pracownicy firmy Remondis, z wyjątkowym tego dnia wyczuciem zadbali o czystość alejek, opróżnienie błyskawicznie zapełniających się toalet. Nie było to łatwe bo wymagało kilkakrotnego wjazdu na cmentarne aleje ciężkiego sprzętu.
Już od wczesnego ranka, Aż do wieczora wzdłuż ulic prowadzących na cmentarz ciągnęły szeregi ludzi. Po drodze nie zabrakło stoisk oferujących kwiaty i znicze. Nie brakowało małych, symbolicznych wiązanek aż po okazałe kępy chryzantem w wielkich donicach. Część, o kwietne ozdoby starała się już wcześniej ale klientów nie brakowało także dziesiątkom sprzedawców, którzy rozłożyli swoje kramy wzdłuż chodników wokół cmentarnego ogrodzenia.
Co roku w ofercie handlowej przybywa ciekawych ozdób, konkurencja i rozrzut cenowy są coraz większe. Wszystko zależy od gustów i zasobności portfeli klientów. Wśród tych ostatnich są tacy, którzy zdają się starać przesłonić smutek grobu wielobarwnym wystrojem ale nie brakuje też zwolenników skromnego, wręcz ascetycznego wyglądu miejsc pochówku. Są więc i takie mogiły gdzie migoce tylko jeden symboliczny płomień.
Niezależnie jednak od bogactwa miejsc pochówku, każde kryje wspomnienie o kimś. I czy to znana wielu, opływający w pośmiertne splendory osoba czy zapomniany szary człowiek każdy, specjalnie tego dnia zasługuje na wspomnienie i modlitwę. W intencji wszystkich, wczesnym popołudniem na polowym ołtarzu, ofiarę mszy świętej złożyli kapłani ze wspólnot całego miasta. Po zakończeniu świątecznego nabożeństwa, duszpasterze poprowadzili uroczystą procesję cmentarnymi alejkami. Procesja ze śpiewem mijała setki kwater. Przy niejednej, czuwały zadumane we wspomnieniach rodziny przyjaciele.
Zgodnie, z zapowiedzią kapłanów dekanatu, w listopadzie będzie jeszcze niejedna okazja do wspólnej modlitewnej zadumy pośród mogił.



