Jeden z czytelników iswinoujscie.pl przyłapał grupkę chłopców, którzy odpalali petardy w rejonie ulic Gdyńskiej, między Grunwaldzką a Markiewicza. - „Petardy były nieduże, ale wybuchy słychać było co chwilę. Trwało to długo, aż ludzie zaczęli się denerwować” - relacjonuje mieszkaniec, który przesłał zdjęcie do naszej redakcji.
Z podobnymi sytuacjami spotkali się także mieszkańcy innych części miasta. Wieczorem na osiedlach rozlegały się głośne wystrzały, które budziły niepokój i irytację. Właściciele zwierząt skarżyli się, że ich psy i koty reagowały paniką, a osoby, które chciały spędzić spokojny wieczór przy otwartych oknach, miały trudności z odpoczynkiem.
W komentarzach na portalu pojawiło się wiele głosów oburzenia. - „To nie jest Nowy Rok! Po co te huki pod blokami?” - pisała jedna z internautek. Inni dodawali, że takie zachowania są niebezpieczne i mogą skończyć się nieszczęściem.
Halloween ma być czasem zabawy, ale mieszkańcy apelują o zdrowy rozsądek. Wybuchy petard pod oknami i na osiedlach to nie tylko uciążliwość, ale też realne zagrożenie dla ludzi i zwierząt.

