Mielczarek był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci koszalińskiej sceny kulturalnej. Od początku XXI wieku związany był z legendarnym pubem Graal przy ulicy Piłsudskiego - najpierw jako pracownik, a później prowadzący to miejsce. To właśnie pod jego skrzydłami Graal stał się klubem kultowym, w którym przez lata przewinęły się setki zespołów - od lokalnych, stawiających pierwsze kroki na scenie, po ogólnopolskie gwiazdy jak Closterkeller, The Analogs, Farben Lehre czy Abradab.
W murach Graala rozbrzmiewał rock, punk, ska, reggae, metal i hip-hop. To tu rodziła się publiczność wielu kapel, a klub zyskał status ośrodka niezależnej kultury w Koszalinie.
W 2016 roku Wojciech Mielczarek został wyróżniony Kulturalną Nagrodą Prezydenta Koszalina za wkład w upowszechnianie i ochronę kultury. W uzasadnieniu podkreślano, że dzięki jego pracy odbyło się w Graalu dużo koncertów, a klub był miejscem nie tylko spotkań muzycznych, ale także akcji społecznych.
Mielczarek miał serce otwarte na ludzi. W Graalu odbywały się koncerty charytatywne, spotkania dla osób w kryzysie bezdomności oraz świąteczne akcje organizowane m.in. przez Stefana Romeckiego. Sam był również kibicem piłkarskim, a jego pub przyciągał także fanów sportu.
Kilka lat temu odsunął się od prowadzenia Graala, który później zmienił profil działalności, jednak dla wielu koszalinian na zawsze pozostał „Wojtasem z Graala” - człowiekiem, który stworzył w ich mieście coś wyjątkowego.
Choć życie związał z Koszalinem, to w Świnoujściu miał swoje korzenie i bliskich. Dziś w Koszalinie żegnany będzie człowiek, którego pasja i zaangażowanie na zawsze pozostawiły ślad w kulturze Pomorza.