To nie pierwszy raz, gdy wichury lub zaniedbane drzewa stwarzają zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. Przyroda ma swoje prawa, jednak regularna pielęgnacja zieleni mogłaby zapobiec podobnym sytuacjom. Tym razem, zamiast ogrodnika z sekatorem, na ratunek musieli przyjechać strażacy – swoisty „fryzjer drzew”.
Mieszkańcy podkreślają, że drzewa w mieście wymagają regularnej przycinki i pielęgnacji. Zaniedbane gałęzie mogą nie tylko uszkodzić mienie, ale przede wszystkim stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia przechodniów.