W Świnoujściu wystarczy jedna solidna ulewa, by znany odcinek ulicy Uzdrowiskowej – tuż przy hotelu Hamilton – zamienił się w wielką kałużę. Woda gromadzi się zarówno na jezdni oraz wjazdu do hotelu, skutecznie utrudniając przejście pieszym.
Znów można było zaobserwować znany obrazek – pracownik hotelu z długim prętem próbował udrożnić zapchaną studzienkę. Na nic zdały się starania – woda stała, a wrażenie bezsilności wobec problemu było bardziej niż wymowne.
Nie chodzi jednak o jednorazową sytuację. Ludzie od lat wskazują na niesprawne odwodnienie w tym miejscu. System, który najwyraźniej nigdy nie działał prawidłowo.
Wizerunek kurortu cierpi – goście hoteli przeskakują przez wodę. Co gorsza, nikt z odpowiedzialnych służb nie reaguje na powtarzający się problem od kilku lat.
Jako portal ponawiamy apel: niech odpowiedzialne instytucje w końcu przyjrzą się tej sprawie. Bo skoro pracownicy hotelu z prętem w ręku próbują ratować sytuację, to oznacza, że miasto zwyczajnie nie działa tam, gdzie powinno.