Szokujący widok ukazał się pracownikom terminala LNG w Świnoujściu – na powierzchni wody unosiło się martwe ciało ogromnego morskiego ssaka. Jak poinformowało RMF24, to najprawdopodobniej 10-metrowy humbak, którego do Bałtyku przywlókł tankowiec z transportem gazu płynący ze Stanów Zjednoczonych.
Nie wiadomo, czy zwierzę zginęło w wyniku kolizji ze statkiem na Atlantyku bądź Bałtyku, czy też już martwe zostało przypadkowo „zabrane” na dziobie jednostki i w ten sposób dopłynęło aż do Polski. Zwłoki zostały zauważone dopiero po wejściu tankowca do portu.
O zdarzeniu poinformowano Woliński Park Narodowy oraz WWF. Jeśli którakolwiek z tych organizacji wyrazi zainteresowanie pozyskaniem walenia do celów badawczych, jego ciało zostanie wyłowione. W przeciwnym razie obowiązek utylizacji spadnie na armatora statku.
Nie ma pewności, czy jest to ten sam humbak, którego kilka miesięcy temu ratownicy WOPR z Międzyzdrojów uwalniali z sieci. Z uwagi na zaawansowany rozkład ciała identyfikacja osobnika może być niemożliwa.
Ciało wieloryba wciąż dryfuje wewnątrz portu LNG w Świnoujściu. Zostało zabezpieczone, a pracownicy oczekują na przyjazd naukowców z WWF, którzy zdecydują, co dalej stanie się z truchłem. Najbardziej prawdopodobne scenariusze mówią o zderzeniu żywego walenia z masowcem lub o tym, że już martwe zwierzę zostało przypadkowo zahaczone i przywleczone do portu na dziobie statku. O czasie i przyczynie śmierci mają przesądzić planowane badania.
Źródło: RMF24