Czerwcowe słońce nie zdołało jeszcze ogrzać do tego stopnia nadmorskiego pasa by na plażę wróciła słynna fotograficzna małpa. Najwyraźniej jednak, coraz lepsze połączenia z Dalekim Wschodem zachęciły potężnego chińskiego futrzaka do spróbowania letnich uciech nad Bałtykiem. Chińska panda ma jednak potężnego konkurenta z chłodnej północy.
Bo wielki polarny niedźwiedź też poczuł pociąg do najlepszego morskiego kąpieliska w Zachodniopomorskim. Jak wiadomo, ani mieszkańcom dalekiej północy ani przeludnionego „państwa środka” się nie przelewa. Futrzaki wybrały więc szlak letnich gastarbeiterów bo i odgrywają sezonową anomalię w naszym kurorcie.
Panda pochodzi z kraju, z którego od lat, tysiące mieszkańców szukają zarobkowych możliwość na Zachodzie. Nieco bardziej dziwić może sezonowa eskapada białego niedźwiedzia. W jego ojczyźnie do przyjęcia Euro jeszcze bardzo daleko ale wartość unijnej waluty w Świnoujściu znacznie łatwiej docenić. Obok potężnego białego futrzaka leży więc stosowna skarbonka. Do miodu dla misia można dorzucić się nie tylko „co łaska”. Misie mają bowiem ustaloną taryfę usług. Sąsiadów zza zachodniej granicy fotka z bałtyckim grizzly kosztuje 4 Euro czyli tyle co nic. Przeliczając na lody w sąsiedniej lodziarni wyjdzie tyle co półtorej gałki. Fotka jednak zachowa znacznie dłużej smak wspomnień. No i miasto zyska w konkurencji ze stolicą Tatr. Czekamy teraz na promenadowe lwy. Letnicy z głową w paszczy króla zwierząt… To dopiero byłaby atrakcja na miarę „błękitnej paszczy Świnoujścia” !