"Musiałem czekać, aż autokar się opróżni. Kierowca się nie śpieszył, a turyści wychodzili powoli, grupkami, rozglądając się wokół. Niby sezon, ale ile można?" – napisał do naszej redakcji jeden z mieszkańców Świnoujścia, który utknął na ulicy Kasprowicza.
To kolejny sygnał od mieszkańców, że poruszanie się po dzielnicy nadmorskiej staje się udręką. Kasprowicza, będąca jedną z niewielu dróg prowadzących przez tę część miasta, jest dziś jednym z głównych objazdów, odkąd ulica Sienkiewicza została częściowo zamknięta z powodu remontu. Prace remontowe trwają etapami i – jak wszystko wskazuje – potrwają jeszcze dobre kilka miesięcy.
Sytuację pogarsza fakt, że inna ważna arteria – ulica Słowackiego – została w dużej części przekształcona w deptak. Decyzję tę podjęto jeszcze za poprzednich władz miasta. Dziś wielu mieszkańców uważa ją za nietrafioną.
– Ktoś kiedyś uznał, że najlepiej będzie zamienić środek dzielnicy w deptak. No i mamy efekty: samochody ściskają się na Kasprowicza, autobusy blokują przejazd, a mieszkańcy są zmuszeni do stania w korkach – komentuje sprawę jeden z sąsiadów, który również korzysta codziennie z tej trasy.
Sezon letni w Świnoujściu oznacza tłumy turystów – to naturalne. Ale rosnąca frustracja mieszkańców jasno pokazuje, że infrastruktura drogowa tej części miasta nie jest przystosowana do obecnych realiów. A to, jak mówią sami świnoujścianie, "dopiero początek lata".