Zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy telefonicznie od zaniepokojonych mieszkańców budynku przy ul. Matejki. Chodzi o teren zielony znajdujący się bezpośrednio przy blokach – tam, gdzie w ubiegłym roku wycięto drzewo. Operacja została przeprowadzona legalnie, za stosownym pozwoleniem. Problem w tym, że na miejscu wciąż zalegają pnie, gałęzie i resztki drewna.
– To wygląda jak po nawałnicy, nie jak po zaplanowanej wycince – mówią mieszkańcy. – Rozumiemy, że drzewo musiało zniknąć, ale skoro minął już rok, to chyba można było ten teren doprowadzić do porządku. Teraz dzieci się tam bawią, psy biegają, a wszędzie leżą klocki drewna i suche gałęzie.
Na zdjęciu wykonanym przez redakcję widać, że na zielonym terenie rzeczywiście pozostały pnie i nieuprzątnięte fragmenty roślinności. Na tle wysokiego bloku i wiosennej zieleni kontrastują wyjątkowo nieestetycznie.
Mieszkańcy mają nadzieję, że publikacja artykułu skłoni odpowiednie służby do działania. Ich zdaniem nie potrzeba wiele – wystarczy uprzątnąć pozostałości po wycince i wyrównać teren. Czekają na reakcję.