Doczekali się już pierwszych nagrań, a ich piosenek można słuchać już także w popularnych internetowych serwisach. Ta muzyka opiera się na niesamowitym wokalu i perfekcyjnych umiejętnościach gitarowych Łukasza. W ich utworach kryje się jednak znacznie więcej niż melodia i brzmienie. Mimo, że zdecydowana większość ich piosenek ma angielskie teksty to, niewyrobiony nawet słuchacz łatwo wyczuje duchowość i chrześcijańskie przesłanie jakie niosą. Ashiah to sceniczny pseudonim świnoujścianki Joasi Cackowskiej. Jej życiowe i artystyczne zainteresowania idealnie wpisują się w charakter miejsca sobotniego koncertu. Gospodarze „Piekarni44” stworzyli tu chrześcijańską wspólnotę i nie można tego mylić z kościołem. Spotykają się tu ludzie zafascynowani przekazem jaki Bóg zostawił ludziom ale wierni także przesłaniu by stanowili wspólnotę, rozwijali talenty, obdarowywali się wzajemnie miłością i ciepłem.
Zapraszając do wspólnoty w takim właśnie duchu, gospodarze „Piekarni” mówią sami o sobie; „To nie jest kolejny Kościół – nie tworzymy nowej religii, ale jesteśmy ludźmi dla których chrześcijaństwo to codzienność i wspólne uwielbienie Boga”. I, jak się okazuje, można go uwielbiać także muzyką. Niby to nic odkrywczego. Takie gatunki jak soul, które u swoich korzeni mają uzewnętrznioną śpiewem duchowość.
„Piekarnia44” spełnia misję wspólnoty i, jak widać, doskonałym sposobem na to może być spotkanie z muzycznym wyrazem związku człowieka z duchowością artystyczną. W tym miejscu jednak jest także możliwość spotkań i dyskusji o chrześcijańskiej wizji świata. Najbliższa taka okazja do rozmowy z duchowym przewodnikiem już dziś, niedzielę o godzinie 17.00