Mgła grozy w Świnoujściu – scena z horroru czy rzeczywistość?

Wieczór w Świnoujściu, mgła gęsta jak mleko i niesamowita cisza przerywana jedynie odgłosami przejeżdżających samochodów. Na jednym z rond w centrum miasta pojawili się dwaj pracownicy w odblaskowych kurtkach, którzy jakby znikąd wykonywali prace przy studzience. Jeden z nich dzierżył w dłoni długi metalowy pręt, drugi kucał, zaglądając do wnętrza studzienki. Scena przypominała moment z horroru – zwłaszcza w blasku żółtych lamp ulicznych i świateł samochodów, które niczym reflektory wyciągały z mroku tajemnicze szczegóły. Co tak naprawdę robili przed godziną 22:00?

Ktoś mógłby pomyśleć, że to początek nowej historii grozy z mglistym Świnoujściem w roli głównej. Miasto ma przecież swój portowy klimat, latarnię morską, wiatrak na falochronie i teraz – tajemnicze postacie z narzędziami. Może to „Mgła 2: Powrót do portu”?

Jednak bardziej racjonalni mieszkańcy podejrzewają, że była to zwykła praca techniczna wykonana w niecodziennych okolicznościach. Warto jednak pamiętać, że mgła i tajemniczy ludzie zawsze pobudzają wyobraźnię. „To wyglądało jak scena z horroru” – komentuje pan Michał, przechodzący obok ronda.

Może Świnoujście doczeka się kiedyś filmu grozy osadzonego w swoim otoczeniu, choć czasem mrocznym klimacie. Na razie jednak pozostaje nam jedynie obserwować, co przyniosą kolejne mglisto-nocne dni w tym portowym mieście.