Inwestorzy myśleli, że podpisują umowę z brytyjską firmą, której uczciwość miała gwarantować współpraca z jednym z największych polskich banków - BRE. Umowa gwarantowała w każdej chwili zwrot całego zainwestowanego kapitału i zapewniała, że Digit Serve działa pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Niedoszłe miliony
Inwestorzy byli przekonani, że zarobią majątek na różnicach kursów walutowych.
Umowy obiecywały klientom cotygodniową wypłatę 1 proc. zysku, co daje 52 proc. rocznie. Początkowo dotrzymywano zobowiązań. Jednak od połowy 2007 r. większość klientów nie otrzymała obiecanych pieniędzy. W zamian wysyłano do nich kolejne pisma tłumaczące zwłokę w wypłatach, podające nowe terminy spłaty. Większość z tych pism podpisał Bogusław Bagsik.
Sam Bagsik zapewnia, że zrobi co w jego mocy by pieniądze odzyskać, bo podobno sam zainwestował tam 3,6 mln zł.