Trudno uwierzyć, że lato już za nami. Bo trudno przejść promenadą i trudno przejechać okolicznymi ulicami. A znalezienie wolnego miejsca parkingowego w sobotę graniczyło tu z cudem!

Tysiące ludzi, wokół muszli koncertowej, pełne po brzegi ogródki gastronomiczne, a samochód za samochodem próbowały wciskać się w ostanie wolne miejsca postojowe. Gorący początek kalendarzowej jesieni sprawia, że sezon, w naturalny sposób przedłuża się w Świnoujściu, a turyści, którzy wybrali ten właśnie czas na pobyt mogą uważać się za szczęśliwców. Korzystają miejscowi przedsiębiorcy, obsługa wszystkich ogródków gastronomicznych dwoi i się i troi by nadążyć z realizacją zamówień.

Powody do narzekań mają natomiast kierowcy. Zarówno wozy zaopatrzenia jak i prywatne auta, poruszać się tu muszą w ślimaczym tempie. Tym bardziej, że „osobówki" nie są tu jedynym rodzajem pojazdów. Pomiędzy sznurem prywatnych aut próbują przeciskać się autobusy turystyczne, a także „zmotoryzowane atrakcje turystyczne np. kolejki, dorożki i pojazdy obwożące turystów po atrakcjach miasta.

Czy to ostatni taki weekend w tym roku? Trudno wyrokować. Prognozy zapowiadają ochłodzenie ale powtarzają się też przewidywania pięknej polskiej, złotej jesieni. A, z roku na rok, posezonowych turystów nie ubywa. Oby tak było i tym razem!