Problem polega na tym, że ten kuter jest w opłakanym stanie. Z boku odpadają elementy poszycia, a cała jednostka wygląda na mocno zużytą i zdezelowaną. Mimo to, zajmuje miejsce w prestiżowym porcie jachtowym, który zazwyczaj kojarzy się z nowoczesnymi, zadbanymi łodziami rekreacyjnymi. Na kutrze widnieje duży napis "Verkaufen" (na sprzedaż), co wskazuje, że właściciel próbuje się go pozbyć.
Mieszkańcy oraz turyści nie są zadowoleni z tego widoku. Zgłaszają swoje obawy do redakcji, sugerując, że takie statki nie powinny stać w marinie przeznaczonej głównie dla jachtów. Zadają pytanie: czy Świnoujście, które jest jednym z popularniejszych portów dla żeglarzy, powinno pozwalać na długotrwałe cumowanie takiego zdezelowanego kutra?
Wielu sugeruje, że port zaczyna przypominać złomowisko dla starych jednostek pływających, co może negatywnie wpływać na wizerunek miasta jako kurortu. Jachtowy port powinien kojarzyć się z nowoczesnością, a nie z wrakami przeznaczonymi do sprzedaży.
Warto zastanowić się, czy takie praktyki nie szkodzą ogólnemu obrazowi mariny. Oczywiście, właściciel kutra z pewnością płaci za postój, ale długotrwałe pozostawienie w porcie takiej jednostki, która jest w złym stanie technicznym i wizualnym, może być niewłaściwe.
Być może czas, aby temat ten został poważnie przemyślany i rozwiązany, zanim port w Świnoujściu stanie się miejscem przypominającym komis zdezelowanych kutrów, zamiast nowoczesnej mariny, jaką być powinien.
Czy nadszedł czas na regulacje dotyczące tego, jakie jednostki mogą cumować w naszym porcie? Pozostaje czekać na reakcję władz.