iswinoujscie.pl • Wtorek [06.08.2024, 10:31:43] • Świnoujście

Uderzam w bęben słońca. Malarstwo Alicji Pangowskiej w ms44

Uderzam w bęben słońca. Malarstwo Alicji Pangowskiej w ms44

fot. Organizator

Lato w Galerii Sztuki Współczesnej ms44, stoi malarstwem, dlatego sierpień otworzymy prezentacją ekspresyjnych obrazów Alicji Pangowskiej. Tytuł wystawy, "Uderzam w bęben słońca", to wers przyjęty z wczesnego wiersza Anny Świrszczyńskiej i idealnie wpisuje się w atmosferę rozpalonej upałem letniej wyspy. Alicja Pangowska jest młodą artystką, ale jej malarstwo przyciąga uwagę, tematyką, umiejętnością obrazowania i ciekawa kolorystyką. Kuratorem wystawy jest prowadzący galerię ms44 Andrzej Pawełczyk, a tekst krytyczny napisała Jolanta Ciesielska, wybitna krytyczka sztuki, specjalizująca się w polskiej sztuce współczesnej. Wystawa gromadzi dwadzieścia kilka wielkoformatowych prac malarskich, powstałych w ostatnich latach. „Uderzam w bęben słońca”, jest artystycznym wydarzeniem, współtowarzyszącym Markowemu Festiwalowi, na który również serdecznie zapraszamy. Zapraszamy, wyjątkowo w czwartek 8 sierpnia, o godzinie 18.00, Galeria Sztuki Współczesnej ms44, A. Krajowej 13, wstęp wolny, pożądany.

Jolanta Ciesielska

„W szczelinie spotykam światło, w lesie bliskich mi ludzi.”


Alicja Pangowska jest młodą artystką studiującą jeszcze na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.

Jej debiut w postaci wystawy „Współbrzmienia”, jaki miał miejsce lutym tego roku w galerii Art Hub Rydzowa w Łodzi zachwycił wszystkich miłośników malarstwa. Wpłynęły na to tajemnicza, magiczna aura przedstawionych kompozycji, doskonałe użycie kolorów oraz oryginalny język obrazowania. Cykl obrazów prezentowanych na wystawie powstał w 2023 roku po powrocie z długiej egzotycznej wyprawy do serca Afryki, Kenii. Dlatego temat życia wspólnotowego blisko Natury jest u niej dominujący. Tą bliskością nacechowany jest również wcześniejszy jej cykl „Zapukać do drzwi” (2020-2021), w którym artystka portretuje mieszkańców bieszczadzkiej wsi Wysowa, dokąd od wielu lat przyjeżdżała na wypoczynek. Nic dziwnego,że las i pola południowej Polski swobodnie zamieniają się miejscami, a niekiedy wręcz łączą się ze sobą, ze wspomnieniem afrykańskich bezdroży, nasyconą ciemnością dżunglą. Zjawy, nadprzyrodzone moce, kojące światło ogniska, zawieszony gdzieś między chmurami Księżyc, pewien rodzaj odczucia przypadkowości istnienia czy proste gesty akceptacji i opieki są w gruncie rzeczy podobnie doświadczane, bez względu na to, gdzie się znajdujemy. Pozawerbalna komunikacja oparta na gestach bliskości, na dotyku, śpiewie, tańcu, czy wspólnie wykonywanej pracy wzmaga poczucie wspólnotowości ponadkulturowej, zwyczajnie ludzkiej. Za każdym razem opiera się na pragnieniu bycia zaakceptowanym i zrozumianym.

Na obrazie „Kryjówka” widzimy ludzi budujących prowizoryczne schronienie z gałęzi. Ich nomadyczne życie oparte jest głównie na ciężkiej pracy kobiet. To one w społeczności plemion Masajskich odpowiedzialne są wszystko ,co oznacza domostwo. Budują i ozdabiają domy, ciała, wychowują dzieci, gotują, przynoszą, z odległych niekiedy po kilka kilometrów miejsc wodę niezbędną do życia. Na innym obrazie zatytułowanym ”Szczelina” artystka maluje pejzaż rozległej półpustynnej Równiny Afrykańskiej rozciętej po horyzont głęboką szczeliną. W rzeczywistości ten efekt rozdzielania się płyt tektonicznych postępuje stale tworząc szczelinę głęboką na 50 metrów i szeroką niektórych miejscach na 20 metrów. To zjawisko dotyczy nie tylko Kenii ale także Tanzanii,Mozambiku, Somalii i Etiopii. Kiedy następuje aktywizacja sił geologicznych i szczelina powiększa się, zawalają się drogi i domy, giną ludzie i spłoszone zwierzęta,dlatego w rozmowie z siłami nadprzyrodzonymi , w ochronie życia członków plemienia i ich dobytku potrzebny jest pośrednik czyli szaman, widoczny na obrazie w akcji ratowania odciętej od bliskich kobiety. Na obrazie „Ognisko” widzimy grupę ludzi zanurzoną w głębokim , zielonym mroku lasu zgrupowanymi wokół archetypicznego, tytułowego ogniska. Ale gdy przyjrzymy się bliżej, ten ogień rozpalony jest nie na ziemi lecz na wielkim masywnym stole ustawionym na wykarczowanej polanie. Pod stołem widoczny jest pies, strażnik wielu domostw, bez względu na to jakiej części naszego globu się znajdują. To co możliwe splata się na jej obrazach z niemożliwym, co rzeczywiste współistnieje z tym co wyobrażone i nieoczywiste. Ta świadomość kreacji dotyczy nie tylko samych składowych kompozycji, ale również operowania umownym światłem i wysmakowanymi zestawami barw przywołujących na myśl francuskich nabistów i twórczość Paula Gauguina. Pangowska w tych i wielu innych obrazach zaciera ślady konkretnych wydarzeń, plącze wątki, kreuje rzeczywistość obrazów złożoną z retrospekcji i nakładanych na siebie swobodnie przepływających przez obraz pamięci, by w rezultacie stworzyć rzeczywistość symboliczną, zawieszoną poza konkretnym momentem czasowym, poza rasami i kontynentami.

Bycie w świecie, który często jest obcy i niegościnny, przerażający i pozbawiony trwałego oparcia zdaje się być łatwiejsze dla ludzi z krajów trzeciego świata, przywykłych do trudności codziennej egzystencji,i którym niejednokrotnie zagraża głód, wojny domowe, epidemie i ekstremalnie trudne warunki klimatyczne. Jednak wraz z rosnącym chaosem ekonomicznym i zagrożeniem wojnami nieobce staje się także nam, Europejczykom, choćby poprzez codzienne spotykanie migrantów uciekających z podanych wyżej powodów do krajów europejskich, gotowych zapłacić każdą cenę za zrealizowanie marzeń o bezpiecznym i dostatnim życiu. Trudno pozostać obojętnym na dramat milionów ludzi dotkniętych wojną na Ukrainie, na uciekinierów z Syrii, Afganistanu czy krajów afrykańskich, grzęznących gdzieś na szlaku pieszej ucieczki w nieznanym im całkowicie dzikim rejonie Europy.

Rumuński filozof i pisarz Emil Cioran w książce „Na szczytach rozpaczy” pisał o przekleństwie bycia w metafizycznym niezadomowieniu, o błądzeniu bez wytchnienia w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca do życia i poszukiwaniu możliwości zaspokojenia minimalnych ambicji i potrzeb. Świat „płynnej rzeczywistości”,o którym pisał Zygmunt Bauman to współcześnie doświadczany przez nas świat chaotycznie i nagle zmieniających się warunków politycznych, ekonomicznych i klimatycznych. A wszystko to, co napełnia nas niepewnością i bezsilnością jest przeciwne życiu. Nie można jednak tracić nadziei, że walka o utrzymanie równowagi nie da pozytywnych rezultatów. Tym właśnie zmaganiom artystka poświęciła kilka ostatnio powstałych obrazów, które także będą zaprezentowane na wystawie. Roboczy tytuł tego nowego cyklu to „Prześwit”. Kompozycje takie jak „Spajanie”, „Podtrzymywanie”, „Uścisk” „Kradzież słońca” należą do tego cyklu. Warto dodać na koniec, że Alicja Pangowska należy także do multimedialnego kolektywu artystycznego „Pełnia” założonego trzy lata temu przez Aleksandrę Chciuk. Młode artystki pod jej kierunkiem tworzą audiowizualne spektakle i filmy, wspólnie koncertują i tworzą grupowe perfomensy, podczas których nieustannie ćwiczą wrażliwość na otaczający je świat i umiejętność przekładania tej skromnej, wyciszonej obecności na język sztuki.

BIO | Alicja Pangowska (2002 r). „Jestem studentką wydziału Malarstwa na ASP w Łodzi. W 2023 roku brałam udział w wystawie laureatów konkursu im. Władysława Strzemińskiego. W lutym 2024 odbyła się moja indywidualna wystawa w galerii Art Hub w Łodzi. Należę do Kolektywu Pełnia, który współtworzę z Aleksandrą Chciuk, Natalią Kędzierską i Asią Dreczką. Szukamy soundartowej formy wyrazu, łącząc sztuki wizualne z zagadnieniami osadzonymi w muzyce współczesnej. W pracy kolektywnej ważne jest dla mnie myślenie konceptualne i poszukiwanie środków wyrazu dla związanych z nim idei. Taki sposób myślenia jest mi bliski również w malarstwie.”

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/82947/