Sprzedawcy z targowiska na ulicy Wojska Polskiego też dopytują się o nowy rynek.
- Ileż to razy prezydent i jego zastępca Andrzej Szczodry obiecywali zająć się naszymi problemami – mówią handlowcy. – Było kilka pomysłów i zrobiła się cisza.
Na wygląd targowiska przy osiedlu Posejdon narzekają też okoliczni mieszkańcy.
- Przecież to byle jakie budki, sklecone z blachy i dykty – mówią nasi rozmówcy. – I to przy samej granicy.
Handlowcy tłumaczą, że nie chcą inwestować w pawilony, skoro nie są pewni co będzie dalej.
- Czy nas przeniosą czy całkiem wyrzucą jak kolegów z 11 Listopada, którym obiecywali złote góry a teraz całkiem o nich zapomnieli – tłumaczą handlowcy.