- Ponad 1,6 mln rowerzystów przejechało w minionym roku trasami rowerowymi na terenie Pomorza Zachodniego. Sieć tras jest sukcesywnie rozwijana, przybywa także urządzeń, które pozwalają zliczać rowerzystów. Liczniki są niezwykle przydatne, gdy chcemy sprawdzić popularność i sezonowość danych tras – mówi Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
Dla przykładu: wiemy, że w pierwszym półroczu 2024 roku punkt pomiarowy w Świnoujściu odnotował ponad 300 tys. przejazdów, co daje średnio 1700 przejazdów dziennie i ok. 44 proc. wszystkich zarejestrowanych rowerzystów w województwie. Oczywiście udział ten jest realnie mniejszy, w wielu miejscach tych liczników nie ma, dlatego właśnie im więcej punktów pomiarowych zostanie zainstalowanych na trasach, tym pełniejsze będą dane. Z zestawienia przedstawiającego udział przejazdów przez poszczególne liczniki w kolejności malejącej wynika, że przez zaledwie pięć liczników przejechało ponad 75 proc. zarejestrowanych rowerzystów. Wszystkie pięć miejscowości położone jest nad morzem.
Walkę o podium zamykają liczniki Sarbinowo i Rogowo (oba na trasie Velo Baltica w okolicy Kołobrzegu) mające od początku roku ok. 400 przejazdów dziennie. Są to dane uśrednione, biorące pod uwagę również miesiące zimowe. W „najlepszym" dniu przez wymienione liczniki przejechało odpowiednio 2900 i 2500 osób. Co ciekawe, Rogowo jest miejscowością położoną bardziej na zachód i największą liczbę rowerzystów odnotowano tam 2 maja, a w Sarbinowie, położonym bardziej na wschód, było to z kolei 3 maja. Może to sugerować, że rowerzyści chętniej startują spod granicy z Niemcami i kierują się w stronę województwa pomorskiego, a nie odwrotnie.
Nie tylko nad morzem, ale w całym województwie w tym roku najchętniej jeździliśmy w majówkę, a konkretnie w piątek, 3 maja.
Było wtedy aż 18 tys. przejazdów! Jak pokazują dane z licznika Czarnocin (wschodni brzeg Zalewu Szczecińskiego), tegoroczna majówka była nie tylko najlepszym okresem w roku pod względem liczby rowerzystów, ale też najlepszym od początku pomiarów. Nikogo chyba nie zdziwi, że najchętniej jeździmy w miesiącach letnich, jednak tam sezon już trzeci rok zaczyna się w kwietniu.
Swój dzienny i tygodniowy rekord w tegoroczną majówkę pobił także licznik w Toporzyku pomiędzy Złocieńcem a Połczynem-Zdrój na trasie Starego Kolejowego Szlaku. Mimo że jest to już, nomen-omen, stary i dobrze znany odcinek, to nie traci na atrakcyjności. Średnio mogliśmy tam spotkać ponad 200 rowerzystów dziennie. W skali miesiąca to blisko dwukrotnie więcej, niż w poprzednich latach. Trzeba pamiętać, że Stary Kolejowy Szlak to również wciąż plac budowy, obecnie tworzony jest odcinek ze Złocieńca do Wałcza, ale również łącznik Świdwin - Połczyn. Dopiero po ukończeniu tych inwestycji będziemy mogli w pełni mierzyć ruch na tej trasie.