Podobnie jak w maju, w czerwcu również 12 spośród 17 analizowanych kategorii wykazało jednocyfrowy wzrost cen rdr. W kwietniu było 10 takich grup towarów. Ostatnio też 1 kategoria zaliczyła dwucyfrową podwyżkę. Identycznie było poprzednio, a 2 miesiące temu zachowały się tak 2 grupy. Tak wynika z najnowszego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uniwersytetów WSB Merito, opartego na analizie ponad 71,4 tys. cen detalicznych z przeszło 32,2 tys. sklepów. Ogólnie widać też, że codzienne zakupy podrożały w czerwcu średnio o 3,1% rdr. Dla porównania, w maju wzrost rdr. wyniósł 2,9%, a w kwietniu – 2,4%.
– Powyższa sytuacja jest wynikiem ustabilizowania się inflacji w okresie od kwietnia do czerwca. Z szybkich kalkulacji wynika, że w czerwcu zwiększyła się ona zaledwie o 0,1%, tj. do poziomu 2,6%. Dlatego właśnie większość produktów ma jednocyfrowy wzrost cen. Nie należy też spodziewać się radykalnych zmian w tym obszarze – uważa dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.
Ponadto raport wykazał, że w czerwcu ponownie najmocniej drożejącą kategorią były słodycze i desery ze wzrostem na poziomie 11,2% rdr. W maju ceny tego rodzaju produktów rok do roku poszły w górę jeszcze mocniej, bo o 12,9%, a w kwietniu – o 10,6%.
– Pogarszające się warunki przyrodnicze wciąż będą negatywnie wpływały na surowce w tej branży. Analizując zmiany klimatyczne, raczej nie należy spodziewać się polepszenia warunków uprawy oraz zmian w cenach energii. Wzrost cen nośników energii i płac oraz rosnący popyt na cukier i kakao, przy stabilizacji podaży, będą utrzymywały wysokie koszty zakupów słodyczy i deserów – mówi prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.
Z raportu wynika również, że na drugim miejscu w zestawieniu najmocniej drożejących kategorii znalazła się ponownie chemia gospodarcza ze średnią podwyżką rok do roku o 9,2%. W maju rdr. wyniosła ona 9,7%, a w kwietniu – 7,7%. Widać zatem, że dynamika wzrostu cen w tej kategorii zaczyna lekko spadać, jednak nadal wzrost jest znaczący.
– Chemia gospodarcza ma nikłe szanse na to, by stać się taniejącym produktem ze względu na uzależnienie jej produkcji od gazu, którego taryfy zostaną dodatkowo uwolnione dla części odbiorców od lipca. W efekcie należy się szykować na kolejne podwyżki tej jakże ważnej dla konsumentów kategorii – komentuje dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.
Na trzecim miejscu wśród liderów drożyzny są dodatki spożywcze (tj. ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy) ze średnim wzrostem cen o 6,2% rdr. W maju rdr. zdrożały o 5,9%, a miesiąc wcześniej – o 11,7%. Widać zatem, że ta dynamika wzrostu cen zaczyna ponownie iść w górę. Tutaj warto przypomnieć, że w poprzednich edycjach raportu ta kategoria zajmowała już nawet pierwsze miejsce na liście najmocniej drożejących. I przez dłuższy czas utrzymuje się w ścisłej czołówce.
– Sezon grillowy w pełni, a więc dodatki spożywcze cieszą się dużym zainteresowaniem klientów. Sytuacja ta powoduje, że producenci wykorzystują okazję i zaczynają zwiększać tempo wzrostu cen. Tendencja ta powinna utrzymywać się również w lipcu i sierpniu, czemu niestety sprzyjać będzie również wspominany już wzrost cen energii i gazu – zauważa dr Fiks.
Na czwartej lokacie wśród najmocniej drożejących kategorii widać pieczywo ze średnim wzrostem cen o 5,3% rdr. W maju podrożało rdr. o 4,9%, a w kwietniu – o 1,4% rdr. Jak wynika z raportu, w stosunku do poprzedniego miesiąca ta najbardziej podstawowa kategoria żywnościowa awansowała o jedną pozycję.
– Ceny mąki wykorzystywanej do przetwórstwa spadały w ostatnich miesiącach. Jednak koszt surowca stanowi ok. 1/3 finalnej ceny detalicznej przeciętnego bochenka chleba. Pozostałe koszty obejmują m.in. nakłady na nośniki energii i transport. Piekarze zwracają również uwagę na wyższe koszty zatrudnienia pracowników, m.in. wzrost płacy minimalnej – wskazuje Weronika Szymańska, analityczka Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas.
Zestawienie TOP5 drożyzny zamykają napoje bezalkoholowe ze średnią zwyżką o 4,9% rdr. W maju ich ceny poszły w górę o 6,3%, a w kwietniu – o 8,1% rdr. Eksperci zauważają, iż kategoria ta wciąż utrzymuje wysoką pozycję wśród najbardziej drożejących, ale w stosunku do poprzednich miesięcy widać konsekwentny spadek dynamiki podwyżek.
– To efekt wzrostu kosztów produkcji i popytu, spadku podaży owoców, a także zmian w przepisach, zwiększających opłaty za opakowania z tworzyw sztucznych. Przedsiębiorcy przerzucają te wszystkie obciążenia na odbiorcę końcowego. Sytuacja taka dotyczy też wzrastającego popytu na napoje bezalkoholowe bez cukru, ponieważ odnośnikiem do ich cen są te z cukrem – tłumaczy prof. Jankiewicz.
Do tego widać, że o 5,1% w ujęciu rocznym wzrosły ceny środków higieny osobistej. W maju poszły w górę rdr. o 3,1%, a w kwietniu – o 4,1% rdr. Dodatni wynik zanotowały też używki (tj. herbata, kawa, piwo, wódka) – 4,7% rdr. We wcześniejszych dwóch miesiącach zdrożały one odpowiednio o 2,6% i 3,6% rdr.
– W przypadku herbaty obserwujemy zmianę w konsumpcji. Kupujemy produkty lepszej jakości i o nowych smakach. Wpływać to może na wzrost cen w sklepach. A dodatkowo rosną koszty produkcji, w tym transportu i przechowywania, oraz płac. Jeśli chodzi o alkohole, to zaplanowane do 2027 roku podwyżki akcyzy będą podbijały ceny. W przyszłym roku do czynników cenotwórczych dojdzie jeszcze wzrost kaucji płaconych za butelki i puszki – uprzedza prof. Jankiewicz.
Wśród drożejących kategorii należy wskazać również mięso, wędliny i ryby. Ich ceny podniosły się odpowiednio o 0,9% rdr. (wcześniej o 1,9% i 0,2% rdr.), 4,6% rdr. (w maju i kwietniu – o 1,2% i 0,7% rdr.) oraz 4,8% rdr. (0,5% i 0,6% rdr.).
– Niska dynamika cen mięsa świeżego wiąże się z obniżkami cen na rynku żywca. Spadek presji kosztów po stronie zużycia pasz i wzrost podaży powodują, że ceny w skupie są wyraźnie niższe niż przed rokiem. Większe podwyżki na poziomie detalicznym notuje się w przypadku kategorii o wyższym stopniu przetworzenia. Dlatego wzrosty w takiej kategorii jak wędliny są bardziej zauważalne – ocenia dr Mariusz Dziwulski z PKO BP.
Wśród drożejących rdr. kategorii znalazły się także art. dla dzieci ze średnim wzrostem na poziomie 1,5%. W maju podrożały rdr. o 4,2%, a w kwietniu – o 5,5%. Na lekkim plusie są też owoce – 1,8% rdr.
Wcześniejsze podwyżki ich cen wynosiły 2,2% i 5,1% rdr. Z kolei w marcu potaniały nawet o 2,1% w ujęciu rocznym.
– Dynamika wzrostu cen art. dziecięcych jest związana z pewnymi trendami na rynku. W lecie zdecydowanie mniej pieniędzy wydaje się na produkty spożywcze przeznaczone dla młodszych. Mamy sezon na owoce i wzrost cen na poziomie 1,8% rdr. wpisuje się w realizowany przez NBP cel inflacyjny. Warto zauważyć, że wiele owoców sezonowych utrzymuje wysoki poziom cen w stosunku do poprzednich kilku lat. Dotyczy to np. truskawek – wyjaśnia dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito.
Z kolei nabiał zdrożał w czerwcu o 1,1% rdr. Poprzednio poszedł w górę o 1% rdr. Dwa miesiące wcześniej potaniał o 3,8% rdr. – Do niedawna ceny produktów nabiałowych spadały dzięki rosnącej podaży mleka, co wynikało z odbudowy stad krów mlecznych po pandemii, przy wciąż słabym popycie światowym. Odżywać zaczął jednak globalny popyt na produkty mlecznie. Ceny na świecie zaczęły rosnąć. To przekłada się na rynek krajowy – podsumowuje Marcin Luziński z Santander Bank Polska.
MondayNews Polska