Więcej szczegółów: grecka Eris to córka Nyks (nocy). Według innej wersji córka Zeusa i Hery, siostra Aresa.
Przybyła nieproszona na wesele Peleusa i Tetydy (rodzice Achillesa – tak, tak tego od pięty) i rzucając między boginie jabłko z napisem "Dla Najpiękniejszej" sprowokowała pośrednio wojnę trojańską, ponieważ wywołało to spór między Herą, Ateną i Afrodytą, rozsądzony przez Parysa.*
W Świnoujściu wesela nie było, choć ciężko się nie zgodzić, że sesje przypominają niekiedy tego typu imprezy. Są kłótnie (wciąż czekamy na bijatyki), są fotografowie i operatorzy kamer, czasem nawet księży zapraszają, jest odpowiednia ceremonia - a przewodniczący ma łańcuch, jak pani z Urzędu Stanu Cywilnego, jest też „poczęstunek” – nawet jeśli to tylko kawa, od jakiegoś czasu są i kwiaty. Alkoholu brakuje, ale kto tam wie, co jest w tych filiżankach. Mamy też boginie. I gdy rzuci się przed nimi jakiś temat, to wszczynają takie wojny, że Homer by się nie powstydził.
Otwartym pozostaje fakt, kto mógłby grać w naszym teatrzyku Peleusa? Większość podpowie, że prezydent Janusz Żmurkiewicz. A co zatem z Tetydą? Dodam, że Tedzia była córką morskiego boga…
… więcej na www.asta.redblog.gs24.pl
* Źródło: wikipedia