Dotychczasowy polityczny układ na wyspach, spetryfikowany przez zbyt długie rządy prezydenta Żmurkiewicza, już dawno wyczerpał swoje twórcze możliwości, dlatego nie możemy się zgodzić aby Świnoujście stało się dożywotnią rentą dla polityków i różnej maści działaczy. Nie stać nas na to. Wiemy przecież że nasze wspólne miasto zostało potwornie zadłużone, megalomańskie inwestycje będą obciążały budżet przez wiele, wiele lat. Sfera społeczna została zaniedbana i jest niedoinwestowana, a nagminnie wyrzynana zieleń, aby uzyskać miejsce pod budowę kolejnych apartamentowców, to jeszcze nie wszystko co może nas obciążyć. Nie rozliczona inwestycja tunelowa, planowany terminal kontenerowy, nowe ujęcie wody pitnej, planowany przemysł w dzielnicy Przytór, planowane wieżowce przy Promenadzie... wyliczać można długo. Kto ma pomyślnie, ku zadowoleniu mieszkańców, rozwiązać te problemy? Czy ci, których wspiera odchodzący Janusz Żmurkiewicz? Czy ci, którzy deklarują że zmian nie będzie?
Przecież wszyscy czujemy że w mieście zaczynamy się dusić, że zmiany muszą być, bo to dla mieszkańców Świnoujścia jedyna szansa na oddech. Jeśli jednak pozwolimy układowi trwać, to już nigdy nie wydostaniemy się spod betonu. Tak, jeśli wygramy, to pewnie w przyszłości raz będzie lepiej raz gorzej, ale rządźmy samodzielnie. Sami naprawiajmy błędy i sami osiągajmy sukcesy. Sami weźmy odpowiedzialność za nasze miasto, nie pozwólmy aby naszą przyszłą historię, dalej pisali ci którzy doprowadzili miasto do dzisiejszego stanu, lub ci uwiązani na smyczy partyjnego układu. Mądrze i spokojnie, wznosząc się nad codzienne emocje, wykorzystajmy ten wyjątkowy wyborczy czas, taka szansa już się nie powtórzy. 7 kwietnia naprawdę każdy indywidualny głos będzie się liczył. To nasz czas na zmiany, odzyskajmy miasto.
iswinoujscie.pl • Piątek [05.04.2024, 19:32:26] • Świnoujście
fot. iswinoujscie.pl
Nadchodzące wybory samorządowe, to dla Świnoujścia szansa która zdarza się bardzo rzadko. Szansa na poważną, konieczną zmianę. To prawda że natłok plakatów, banerów i wyborczy zgiełk jest w tym roku wyjątkowo uciążliwy. Ale nie obrażajmy się na rzeczywistość, bo taki jest współczesny świat, sami go takim stworzyliśmy. Dlatego, pomimo przedwyborczej gorączki i często niechęci, spróbujmy mądrze wykorzystać sytuację, jaką stworzyła rezygnacja dotychczasowego prezydenta z ponownego kandydowania na to stanowisko. Powinniśmy sobie uświadomić że naprawdę mamy wyjątkową szansę aby dzięki naszym głosom, Świnoujście stało się prawdziwym samorządem, wolnym od wpływu Szczecina i Warszawy, pozbawionym partyjnej i developerskiej smyczy. Miastem, którym będą zarządzać mieszkańcy a nie partyjni namiestnicy, lub spadkobiercy dotychczasowego politycznego układu.