Agencja Mienia Wojskowego chce zwrotu bonifikaty udzielonej przy sprzedaży byłych koszar przy Mickiewicza i Janickiego. Chodzi o ponad 22 mln zł, z czego 6 mln zł to odsetki. Agencja złożyła w tej sprawie pozew do sądu. Według umowy zawartej między Szczecinem, a agencją, kupione budynki miały służyć celom własnym gminy. Pracownicy AMW uważają, że władze Szczecina złamały ten zapis. W budynkach po byłych koszarach obecnie mieszczą się Sąd Apelacyjny, IPN i część wydziałów Akademii Rolniczej.
Szałabawka zwrócił uwagę, że tej w transakcji najważniejszy jest bilans. - Tych faktów na razie nie znamy, bo nie zostało to przekazane, a sprzedane za kwotę bodajże 5 milionów złotych. Trzeba policzyć, czy miasto coś na tym zarobiło, bo jeśli tak, to mogą być problemy - uważa radny PiS.
Według radnej Judyty Lemm z PO Szczecin kupił tereny od Agencji Mienia Wojskowego za większą kwotę, niż ta, którą zapłaciła Akademia Rolnicza, wykupując działkę od miasta. - Miasto nie zarobiło żadnych pieniędzy na tej transakcji, zapłaciło 7,5 miliona złotych za ten grunt, natomiast pieniądze jakie w sumie uzyskało to jest 5,5 miliona złotych - wyjaśniła Lemm.
Według radnego SLD Piotra Kęsika odpowiedzialność za ewentualne kary finansowe, jakie może ponieść miasto, ponoszą prezydent i jego prawnicy. - Czy służby prezydenta, decydując o zbyciu terenu na rzecz Akademii Rolniczej, sprawdziły transakcję pod kątem prawnym? Czy zwróciły się do AMW z pytaniem, czy transakcja nie doprowadzi w przyszłości do konfliktu? Jeśli nie, to prezydent i jego służby, po raz kolejny postawiły miasto w bardzo niezręcznej sytuacji - dodał Kęsik.
2009-01-25, 12:19: Rafał Molenda, Grzegorz Kaźmierczak