Problematyczna składka zdrowotna
W przestrzeni publicznej mówi się, że 2023 rok przyniósł kolejne niekorzystne rozwiązania podatkowe dla firm. Pojawiają się sugestie dotyczące modyfikacji przepisów. Jak zaznacza dr Anna Wojciechowska, wspólnik w SOLVEO ADVISORY i ekspertka Business Centre Club (BCC), konieczną i chyba najbardziej oczekiwaną przez rynek zmianą jest sposób kalkulacji stawki składki zdrowotnej. W ocenie byłej Naczelnik Wydziału Kontroli Podatkowej Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku, trudno znaleźć logiczne uzasadnienie do tego, by taką składkę przeliczać procentowo w relacji do osiąganych dochodów.
– Podstawy wymiaru PIT oraz składki zdrowotnej powinny być ujednolicone w taki sposób, aby danina ta faktycznie była obliczana od tej samej kwoty, która stanowi bazę do obliczania kwoty podatku dochodowego do zapłaty. System, w którym podstawy i formy rozliczania PIT oraz składki zdrowotnej są podobne, ale nieidentyczne, jest źródłem wielu zbędnych komplikacji. Ponadto, należy uprościć i ujednolić zasady pomniejszania podstawy opodatkowania o zapłaconą składkę zdrowotną. Obecnie, w zależności od wybranej formy opodatkowania, uprawnienia w zakresie odliczania jej od podstawy są różne – komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przygotował pakiet rozwiązań, które mogą okazać się kołem ratunkowym dla firm, ale też kołem zamachowym ich rozwoju. Jak zaznacza Jacek Podgórski, dyrektor Forum Pracy w ZPP, postulaty obejmują m.in. likwidację ograniczeń czasowych dla możliwości korzystania z programu Mały ZUS, obniżenie składki rentowej opłacanej przez mikroprzedsiębiorców za siebie i za pracowników o połowę (do poziomu 3,25%) oraz likwidację obowiązku opłacania składki na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy dla mikroprzedsiębiorców. Ponadto Związek proponuje, aby w kwestii osób samozatrudnionych i mikroprzedsiębiorców obniżyć składkę zdrowotną w przypadku skali podatkowej z 9% do 6%. Do tego dochodzi podwyższenie limitu pomniejszenia podstawy opodatkowania w ryczałcie ewidencjonowanym do 75% oraz zwiększenie kwoty, którą można odliczyć od podstawy opodatkowania.
– Bez wątpienia właściciele firm oczekują też tzw. wakacji dla przedsiębiorców, obiecanych w czasie ostatniej kampanii wyborczej. Zgodnie z założeniami, przedsiębiorcy będą mogli raz w roku nie płacić składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne. To jest o tyle istotne, że składki na ZUS od 1 stycznia br. znowu znacząco wzrosły – dodaje dr Wojciechowska.
Długa lista problemów
Jak stwierdza prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, katastrofalnym błędem, popełnionym w 2023 roku, była decyzja o wprowadzeniu powszechnego obowiązku wystawiania tzw. faktur strukturyzowanych od lipca 2024 roku. To termin równie absurdalny i szkodliwy, jak wcześniej ustalony – tzn. 1 kwietnia br. Ekspert podkreśla, że takich skomplikowanych i czasochłonnych operacji nie wprowadza się w połowie roku, kiedy część pracowników jest na urlopach. To grozi całkowitą dezorganizacją rozliczeń prowadzonych przez podmioty gospodarcze. Jednak w drugiej połowie stycznia br. minister finansów zapowiedział, że nastąpi odroczenie wejścia w życie KSeF-u.
– W tym roku w pierwszej kolejności należałoby zrezygnować z modelu represyjnego państwa, aby zachęcać przedsiębiorców do inwestowania w Polsce, a nie straszyć ich nieprzewidywalnością działań urzędników. Trzeba zdecydowanie ograniczyć areszty tymczasowe w sprawach gospodarczych, w których materiał dowodowy opiera się w głównej mierze na dokumentach. Pozbawienie wolności podejrzanego zasadniczo nie wpływa na jakość i zakres ksiąg oraz dokumentacji podatkowej. Skoro można wydobyć dokumenty, wysyłając wezwanie, to nieproporcjonalną wręcz reakcją karną jest zamykanie kogoś w więzieniu – alarmuje dr Jacek Matarewicz, ekspert z BCC.
Brak dowodów nie może uzasadniać stosowania aresztów wydobywczych wobec przedsiębiorców, co podkreśla dr Matarewicz. Ekspert uważa, że systemowo również należałoby skontrolować, np. przez Najwyższą Izbę Kontroli, a w efekcie – ograniczyć wykorzystywanie przez organy podatkowe postępowań karnoskarbowych jako podstawowy sposób na wydłużenie terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych.
W ocenie Przemysława Pruszyńskiego, dyrektora departamentu podatkowego Konfederacji Lewiatan, kluczowe są zmiany w różnych obszarach. Przede wszystkim konieczne jest zwiększenie bezpieczeństwa prowadzenia działalności gospodarczej poprzez uporządkowanie procesu legislacyjnego, poprawę jakości, stabilności i czytelności stanowionego prawa oraz wydłużenie vacatio legis ustaw podatkowych. Potrzebna jest reforma systemu przedawnienia zobowiązań podatkowych, uniemożliwiająca administracji skarbowej w nieskończoność zawieszanie bądź przerywanie biegu terminu zobowiązania podatkowego. Zdaniem eksperta, należy też dokonać korekty przepisów o podatku u źródła (withholding tax - WHT) i zliberalizować przepisy o raportowaniu schematów podatkowych. Ponadto trzeba dążyć do uchylenia podatku minimalnego CIT, który zaczął obowiązywać od 2024 roku, a także przywrócenia możliwości amortyzowania nieruchomości mieszkalnych.
– Z mojej perspektywy, największym wyzwaniem w ubiegłym roku były kwestie podatku u źródła. Co prawda nie wynikały one z wprowadzonych nowych przepisów w 2023 roku w tym zakresie, ale z praktyki ich stosowania przez organy podatkowe. Proces ustalania obowiązków dot. podatku u źródła jest kosztochłonny i obarczony wysokim ryzykiem. Dzieje tak ze względu na brak jasnych i klarownych reguł uwzględnienia specyfiki funkcjonowania grup kapitałowych i funkcji poszczególnych podmiotów. Koniecznym jest jak najszybsze przygotowanie przez ministra finansów objaśnień, zasad rozliczeń z tytułu podatku u źródła. One powinny być praktyczne i zgodne z obowiązującymi przepisami krajowymi i dyrektywami, a także przygotowane po konsultacjach z doradcami podatkowymi – podkreśla Dariusz Gałązka, szef zespołu doradztwa podatkowego w Grant Thornton.
Z kolei Jerzy Martini, doradca podatkowy z Kancelarii MartiniTAX, stwierdza, że z perspektywy podatników dużo większym problemem niż same przepisy jest brak ich stabilności. Do tego dochodzi wciąż wysoki poziom agresji po stronie fiskusa w przypadku kontroli. Zdaniem eksperta, bieżąca obsługa podatników stoi generalnie na wysokim poziomie. Jednak inaczej wygląda sytuacja z kontrolami i postępowaniami podatkowymi. Niestety, one prowadzone są często w sposób tendencyjny i służący jedynie maksymalizacji wpływów budżetowych.
– 2024 rok powinien być okresem refleksji, analizy wszystkich przepisów, które zostały wprowadzone w poprzednich latach. Niestety, wdrożono wiele chaotycznych i niepotrzebnych zmian, które utrudniają podejmowanie decyzji biznesowych i samego prowadzenia biznesu – bez względu na wielkość. Ewentualne nowości powinny być uchwalane z poszanowaniem praw i interesów przedsiębiorców. Większy nacisk należy również położyć na debatę o potrzebach i oczekiwaniach biznesu – podsumowuje Przemysław Pruszyński.
MondayNews Polska