Mieszkańcy mówią, że poprawki, które są nieraz robione wystarczają tyko na chwilę.
- Powstają wciąż nowe bloki, sklepy, coraz młodsi ludzie mają auta i znów brakuje miejsca - mówią.
Nasi rozmówcy narzekają, że większość inwestycji robiona była (i często jest tak też w przypadku obecnych) bez konkretnego planu.
- Stawia się blok, otrzepie ręce i tyle. A żeby wpaść na to, gdzie ludzie zostawią samochody, albo jak dojadą na osiedle, czy gdzie będą place zabaw dla dzieci – wszystko jest już mało istotne – mówi jeden z mieszkańców. – Taki przykład jest też na nowym osiedlu tuż przy sklepie Lidl. Wszystko nowe, a niekoniecznie zaplanowane „z głową".