Inwestycja na Placu Wolności była częścią większego projektu, który miał przynieść świeży powiew nowoczesności. Niestety, w miarę postępu prac, zapał wyraźnie osłabł.
Zrezygnowano z futurystycznego przystanku, który miał stać się ikoną nowego Placu Wolności. W miejsce innowacyjnego designu pojawił się standardowy, szklany przystanek. Oszczędności finansowe, które miały być argumentem za rezygnacją z oryginalnego projektu, przekonały rządzących miastem.
To nie pierwszy raz, kiedy mieszkańcy Świnoujścia obserwują rozbieżność między zapowiedziami a rzeczywistością. Projekty, które początkowo prezentowane są jako "wow", często kończą się jako niespełnione obietnice. Czy zauważyliście że na projekcie jest zawsze ładnie, a w rzeczywistości inaczej. Przystanek na Placu Wolności miał być więcej niż tylko miejscem oczekiwania na autobus – miał nadać charakter całemu otoczeniu. Jego brak pozostawia lukę nie tylko w przestrzeni miejskiej, ale i w zaufaniu obywateli do rządzących.
Dziś, zamiast futurystycznego przystanku, mieszkańcy i odwiedzający Plac Wolności muszą zadowolić się standardowym rozwiązaniem.
Podsumowując, przystanek na Placu Wolności miał być symbolem nowoczesności i zmiany, jednak stał się symbolem niespełnionych obietnic.