Kolejny mega problem stworzony przez decyzje ekipy Żmurkiewicza. Tym razem zapłacimy aż 2 mln. zł.! Zobacz film!
fot. iswinoujscie.pl
Po rozpoczynającej się aferze z bardzo kosztownym i nie kończącym się remontem budynku Urzędu Miasta, pojawił się nagle nowy duży problem. Tym razem objawione zostały koszty planowanej ugody sądowej z Wykonawcą Promenad. Wyniosą one aż 2 mln. zł.! Czy na tym się skończy kilkuletni konflikt jaki wykreowało miasto przy budowie Promenady Zdrowia i Promenady Historycznej oraz przejść do plaży z firmą MCC Molewski?
Na ostatniej sesji Rady Miasta Janusz Żmurkiewicz przedłożył radnym korektę budżetu miasta, w której zaproponował przeznaczyć kwotę 1.954.000 zł na koszty ugody sądowej dla firmy MCC Molewski. Skomplikowany konflikt pomiędzy inwestorem czyli Miastem, a wykonawcą Promenady Zdrowia i Promenady Historycznej czyli firmą MCC Molewski przedstawił prawnik z poznańskiej firmy mecenas Kolańczyk.
fot. iswinoujscie.pl
Inwestycje, które miały być ogromnym wyborczym sukcesem ekipy prezydenta Żmurkiewicza z 2018 r. staną się na przestrzeni przyszłych lat przysłowiową kulą u nogi. Wzajemne ogromne roszczenie Wykonawcy firmy MCC Molewski oraz banku, który przejął wierzytelności podwykonawców względem Miasta – jak również Miasta względem projektantów, wykonawcy i nadzoru mogą stać się brazylijskim niekończącym się serialem.
Wydaje się bardzo mało prawdopodobne, żeby konflikt zakończyło przekazanie 2 mln. zł. na koszty ugody sądowej pomiędzy stronami. Na braki jakichkolwiek dokumentów w tej zagmatwanej sprawie zwrócili w czasie dyskusji uwagę radni J. Agatowska i R. Teterycz. Prezydent twierdzi, że kwota ta wyczerpie roszczenie wykonawcy, jednak mec. Kolańczyk wyrażał więcej sceptycyzmu i wskazywał na wiele poważnych do rozstrzygnięcia wątków i zależności, w tym również roli syndyka i banku w rozpoczętym procesie sądowym. Ugoda jest bowiem dopiero w fazie negocjacji trwającego od ponad roku procesu mediacyjnego.
Postawa prezydenta Janusza Żmurkiewicza bagatelizującego problem i konieczność wydania 2 mln. publicznych pieniędzy jest jakby oczywisty. Odwraca uwagę od negatywnej roli własnej i ekipy, którą kieruje od wielu lat. Jednak brutalne fakty są takie, że te 2 mln. to może być wierzchołek góry lodowej jednego z wielu problemów z różnymi wykonawcami w jakie prezydent wpędził mieszkańców i budżet miasta. Po horrendalnym wzroście kosztów remontu budynku urzędu, niekończącym się problemie budowy parkingowca przy Bema, czy terenów inwestycyjnych na Mulniku – teraz zaczyna się płacenie za te błędy.
Gdyby inwestycja była prowadzona zgodnie z zasadami i po prostu dopilnowana, to 2 milionowej kary by nie było, a te ogromne pieniądze można byłoby wydać na wiele innych ważnych potrzeb miasta w zakresie oświaty, kultury, sportu, remontu chodników czy ulic, czy choćby bezpłatnej komunikacji. Warto o tym pamiętać, że budżet miasta to jednak nie prywatny folwark.