Pierwsi na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy, udali się na rozpoznanie Z informacji uzyskanych od osoby zgłaszającej, okazało się, że jej 16-letni syn dziwnie się zachowuje. Chłopak groził, że wyskoczy przez okno.
Niezwłocznie po strażakach na miejsce przyjechali ratownicy medyczni z lekarzem oraz policjanci. Razem z matką chłopca udali się do mieszkania, w którym nastolatek przebywał.
Kiedy drzwi do pokoju zostały otwarte, służby ujrzały zupełnie inny obraz niż się spodziewały. Chłopak siedział spokojnie i grał na komputerze. Niemniej jednak, ze względu na zgłoszenie i sytuację, ratownicy medyczni przeprowadzili wywiad z chłopcem. Ostatecznie postanowiono zabrać go na dodatkowe badania do szpitala w celu dokładniejszej diagnozy i ewentualnej konsultacji.
Przypadek ten pokazuje, jak ważne jest reagowanie na wszelkie sygnały alarmowe, nawet jeśli okazują się fałszywe. Lepiej bowiem działać w myśl zasady "lepiej dmuchać na zimne". Jednocześnie przypomina nam o tym, jak ważna jest komunikacja w rodzinie i dbanie o zdrowie psychiczne naszych bliskich.