Pan prezydent Żmurkiewicz zdaje sie traktować miasto jak swój prywatny folwark. Robi co chce, w tym przypadku, negocjuje „pod stołem" tylko z jedną firmą. A potem skarży się, że merytoryczne uwagi i krytyka takiego działania popsuły mu „zabawę".
Od prezydenta i jego działań zależy, ile i jacy inwestorzy interesują się miastem. Skoro Janusz Żmurkiewicz zakłada, że mało kto chce tu inwestować, to sam sobie wystawia ocenę.( fot. Sławomir Ryfczyński )
Zrzucanie winy za niepowstanie SPA dr Eris, na zasadach przedstawionych przez miasto, na dziennikarzy i lokalnych polityków jest absurdalne i żenujące. Celem dziennikarzy jest pokazywanie niejasności i działań miasta, które mają wpływ na jego rozwój. A w tym przypadku widać niekompetencję, złe zarządzanie miastem i nieumiejętność w rządzeniu.
Pan prezydent Żmurkiewicz zdaje sie traktować miasto jak swój prywatny folwark. Robi co chce, w tym przypadku, negocjuje „pod stołem" tylko z jedną firmą. A potem skarży się, że merytoryczne uwagi i krytyka takiego działania popsuły mu „zabawę".
Mają inne powody?
Chyba każdy mieszkaniec Świnoujścia jest za powstaniem takiego Hotelu SPA w naszym mieście.
Mało kto (rozsądny) wierzy chyba w powody rezygnacji, jakie podali inwestorzy i władze. Firma Ireny Eris powstawała w ciężkich czasach stanu wojennego. Zarówno Pani Eris, jak i jej mąż, sporo już w życiu widzieli i radzili sobie z dużo większymi problemami niż lokalne polityczne utarczki, które są raczej mało istotne dla takiej dużej i stabilnej firmy. Firmy, która zdawała się być poważnym inwestorem.
Pozostaje nam domyślać się dlaczego zrezygnowali z inwestycji. Być może wzięli pod uwagę zły czas kryzysu do rozpoczynania tego typu inwestycji. Mam głębokie przekonanie, że nie pozwoliliby sobie na nieprzemyślaną rezygnację z budowy inwestycji. Zwłaszcza na TAK korzystnych warunkach.
Źle od samego początku
Problem prezydenta Żmurkiewicza i jego zastępców polega na tym, że dalej nie rozumieją, na czym polegał i polega ich błąd.
Jeśli jest pomysł, aby w naszym mieście został wydzierżawiony teren, to trzeba to zrobić na zasadach równych negocjacji dla wielu firm. Dzięki temu i oferta jest wyższa i jest możliwość wyboru najkorzystniejszej oferty. W tym przypadku takiej możliwości nie było.
Mydlenie oczu mieszkańcom, że teraz nikt się na ten teren nie znajdzie, jest przejawem skrajnej niekompetencji pana prezydenta. Od jego działań zależy przecież ściąganie inwestorów do miasta. Skoro nie chcą tu przychodzić, to czy to wina dziennikarzy? Opozycji? Czy raczej władzy!
Zrzucają winę na innych
A jeśli pan prezydent od razu zakłada, że inwestor się nie znajdzie, to znaczy, że nie dorósł do zarządzania miastem na odpowiednim poziomie. A zrzucanie odpowiedzialności na innych, to zwykłe tchórzostwo.
Gdyby w prasie pojawiło się ogłoszenie o przekazaniu w dzierżawę i jawnym konkursie na Hotel SPA terenu dotyczącego sporu, myślę że żaden dziennikarz nie odważyłby pisać negatywnie o takim pomyśle. Dlatego krytyczne uwagi pana prezydenta Żmurkiewicza odbieram osobiście jako nieumiejętność zrozumienia jawnego rządzenia miastem w demokratycznym kraju.
Z poważaniem
redaktor naczelny portalu iswinoujscie
Sławomir Ryfczyński