Polskie Radio Szczecin • Poniedziałek [12.01.2009, 15:23:33] • Świnoujście
Dr Eris ofiarą nagonki, kłamstw i rozgrywek

fot. Sławomir Ryfczyński
Nieustanna, negatywna kampania medialna wsparta nieprawdziwymi informacjami to według zarządu Hotele SPA Dr Irena Eris powód rezygnacji z projektu budowy w Świnoujściu hotelu tej marki.
W oświadczeniu do mediów firma przypomina, że obiekt miał powstać nad samym morzem. Planowano, że po hotelach w Krynicy-Zdroju i na Wzgórzach Dylewskich będzie to trzeci z tą marką w Polsce.
Prezes zarządu spółki Tomasz Pieniążek twierdzi, że przedsiębiorstwo padło ofiarą lokalnych rozgrywek politycznych i nagonki medialnej. - Podawano nieprawdziwe informacje i szkalowano porządnych ludzi, którzy z nami pracują w różnych miejscowościach - uważa Pieniążek.
Projekt zakładał budowę hotelu o powierzchni ponad 14 tys. metrów kwadratowych z 87 pokojami i kosmetycznym Instytutem Dr Irena Eris z 30 gabinetami zabiegowymi i centrum SPA na powierzchni ponad 1000 metrów kwadratowych.
W hotelu zatrudnienie znalazłoby 160 osób. Zarząd Hotele SPA pisze, że "nie może narażać dobrego imienia firmy na bycie ofiarą politycznych sporów w mieście".
----------------------------------------------------------------------

Nie jesteśmy krętaczami( fot. Sławomir Ryfczyński
)
Stałem się narzędziem w rękach radnych Świnoujścia w walce politycznej z prezydentem. Nie godząc się na łatkę krętaczy, kombinatorów z przykrością rezygnujemy z tej inwestycji - to część oświadczenia Henryka Orfingera, męża Ireny Eris przesłanym świnoujskim radnym, po tym jak ich firma zrezygnowała z budowy 5 gwiazdkowego hotelu w Świnoujściu.
Prezydent za zgodą rady miasta wydzierżawił 3 ha terenu bez przetargu stosując preferencyjną stawkę. Opozycyjni radni z Platformy Obywatelskiej złożyli zawiadomienie do prokuratury, ta nie doszukała się znamion przestępstwa, ponadto sprawa zainteresowali pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julię Piterę. To właśnie tego typu działania spowodowały, że nie mamy inwestora mówi prezydent Janusz Żmurkiewicz.

fot. Sławomir Ryfczyński
Nie mamy sobie nic do zarzucenia odpowiada radna Platformy Obywatelskiej Irena Kurszewska.