Niby taka pierdoła, wciąż ważna

W ostatnich latach parking ten przeszedł drobną transformację. W ramach prac modernizacyjnych poszerzono go, a na objazd naniesiono warstwę asfaltu. Chociaż te prace przyniosły wiele korzyści, to niestety nie wszystko zostało wykonane z należytą starannością. Przejście pomiędzy starym (trylinka) a nowym fragmentem asfaltu pozostawia wiele do życzenia.

Dla kierowców poruszających się w stronę tego parkingu, szczególnie nieprzyjemne jest uderzenie kołami na oś. Zamiast płynnego przejścia, kierowcy muszą stawić czoła nieoczekiwanemu, nieprzyjemnemu zderzeniu. Taki brak precyzji przy pracach drogowych jest nie tylko uciążliwy, ale może również przyczynić się do przedwczesnego zużycia amortyzatorów i innych części samochodowych. W naszym mieście na każdym kroku mamy odczynienia z takim dyskomfortem. Szkoda że pomimo zwracania uwagi przez Mieszkańców nic w tym kierunku się nie robi. W przyszłości nowi radni i nowe władze z pewnością zadbają o infrastrukturę w mieście. Jak nie macie pieniędzy to nie trzeba było robić Cavaliady, a przeznaczyć pieniądze na poprawę zapadniętych studzienek i dziur w drogach. Prawda!

Co więcej, ten problem nie został jeszcze rozwiązany, mimo że minęło sporo czasu od zakończenia prac. Wydaje się, że nikt nie czuje się odpowiedzialny za dokładne dopasowanie tych dwóch fragmentów drogi i nie tylko tego. Czy naprawdę musimy się z tym pogodzić? Tak niewiele trzeba aby pousuwać takie niedogodności.

A może warto, by władze miejskie zwróciły uwagę na tę niedogodność i podjęły kroki w kierunku jej usunięcia? Dla wielu mieszkańców i gości naszego miasta, taka interwencja byłaby nie tylko dowodem troski o komfort jazdy, ale też świadectwem dbałości o detale i jakość infrastruktury miejskiej.