Poniedziałek w Świnoujściu - uliczny paraliż miasta

Poniedziałek w Świnoujściu zaczął się od znacznego zwiększenia ruchu samochodowego. Mówi się o paraliżu miasta, jako że przejazd z jednego końca na drugi trwa niezwykle długo. Problem ten spotęgowany jest przez dużą liczbę turystów, w tym gości z Niemiec.

We znaki daje przede wszystkim brak parkingów i zatrzymanie turystów jednodniowych na obrzeżach miasta, skąd powinni komunikacją autobusową dotrzeć do centrum czy dzielnicy nadmorskiej. infrastruktura drogowa miasta nie jest dostosowana do tak dużej ilości samochodów. Ta sytuacja nie jest związana z weekendowym wzrostem ruchu, lecz stanowi problem jak widać w zwykły, roboczy poniedziałek, stając się niezwykle uciążliwym dla mieszkańców. Przejazd z jednego miejsca na drugie może trwać kilkadziesiąt minut.

Kolejny dzień w Świnoujściu jest ponadto pochmurny i deszczowy. Ludzie wyszli więc na miasto i korzystają z usług i handlu zlokalizowanego głównie w centrum. W każdym kierunku przez tunel ruszyli również turyści trans graniczni i jednodniowi. Część turystów niestety wyjeżdża, gdyż prognozy na kolejne kilka dni nie napawają optymizmem, że będzie można skorzystać ze słonecznej pogody.

Jak widać bardzo słaba pogoda w połączeniu z otwartym tunelem i sezon turystyczny doprowadziły do paraliżu miasta. Brakuje oferty spędzenia czasu wolnego w takich sytuacjach, czemu nie służy zamkniecie dojścia do Fortu Gerharda i Latarni Morskiej czyli topowych lokalnych zabytków. Nawet dostęp wodny realizowany przez prom Adler został wstrzymany ze względu na alerty sztormowe.

Rozwiązanie tych problemów wymaga zintegrowanego podejścia i inwestycji w infrastrukturę oraz komunikację na co wpływ mają m.in. władze miasta. Tylko wtedy Świnoujście będzie mogło w pełni cieszyć się swoją popularnością jako atrakcyjne miejsce zarówno dla mieszkańców, jak i odwiedzających.