Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [12.01.2009, 06:51:57] • Świnoujście
Podzwonne dla Domu Rybaka
Dawny hotel Trzy Korony ( Drei Kronen ), późniejszy Dom Rybaka( fot. Archiwum
)
Przez kilkadziesiąt ostatnich lat, a w gruncie rzeczy sto kilkadziesiąt z przerwami, był to jeden z bardziej znanych hoteli w Świnoujściu. Powstał on w okresie, kiedy to Świnoujście z zagubionej, nadmorskiej portowej mieściny, przeistaczało się w nadbałtycki kurort. Coraz częściej zaglądali tu berlińczycy lub mieszkańcy innych dużych miast, dla których komfort oferowanych im rybackich czy mieszczańskich pokoi nie był wystarczającym.
Istniał wprawdzie wówczas mały hotelik stojący w okolicach dzisiejszej poczty, aliści jego renoma raczej odstraszała niż przyciągała gości. Stąd też zapoczątkowana w 1842 roku budowa nowego hotelu w Świnoujściu była trafioną inwestycją. Trwała ona prawie dwa lata i w 1843 r. czerwcu, bankiet w sali restauracyjnej nowego hotelu „Drei Kronen” (Trzy Korony) zapoczątkował jego działalność.
Hotel Drei Kronem w pierwotnej, skromnej formie( fot. Archiwum
)
Po kilku latach hotel rozbudowano nadając mu kształt, w jakim trwał przez długie lata. Dwa piętra z pokojami, na parterze recepcyjny hol i sale restauracyjne. Przed budynkiem weranda z widokiem na basen portowy, ulubiona przez bywalców, szczególnie w letnie dni. Szczególnego uroku budynkowi nadawała górująca nad nim narożnikowa wieżyczka, w której znajdowały się bardzo ładne pokoje z panoramicznym widokiem na port. Pokoje te, a w zasadzie apartamenty były zwykle rezerwowane dla najlepszych, często koronowanych gości. Nic też dziwnego, że w ówczesnych Baedekerach, mówiąc dzisiejszym językiem „przewodnikach turystycznych”, przy informacji o tym hotelu znajdowała się uwaga „drogi !„
Mimo tego od pierwszych niemal dni hotel miał duże wzięcie. Pochlebnie opisywał pobyt i warunki w hotelu odbywający podróż służbową szef pruskiego sztabu generalnego hrabia Helmuth von Moltke, który bawił tu w 1866 roku. Otóż pisał on m.in.: „Tu w Świnoujściu jest przepiękna pogoda, a hotel i jego łóżko nadzwyczajne. Widok na wyspę Wolin jest bardzo malowniczy. Z mego okna w pokoju w wieży, mam cudowny widok na nurt Świny, aż po wznoszącą się na 200 stóp latarnię morską”
Pruski feldmarszałek Moltke ceniący niezwykle pobyt w Świnoujściu( fot. Archiwum
)
Szczególną sławą cieszyła się hotelowa kuchnia, której renoma z czasem, mimo że w mieście nowych restauracji przybywało, nie zmieniała się. Przy hotelowych stołach spotykali się najznakomitsi goście miasta, jak też jego śmietanka towarzyska. Walory miejscowej kuchni tak opisywał pewien berlińczyk, który przypłynął ze Szczecina i w restauracji hotelu spożywał posiłek: „ Obiad można było tylko chwalić. Za 1,5 talara zjeść można było smakowicie z winem Bordeaux z pierwszej ręki, nie fałszowanym w różnych piwnicach, co się przecież w berlińskich restauracjach zdarzało nieraz. Jest to zrozumiałe, ponieważ francuskie wina przywiezione morzem, tutaj leżakują „ Naturalnie, z upływem lat hotel wymagał modernizacji. Powstał wszak wtedy, gdy w mieście nie było bieżącej wody, ani energii elektrycznej. Gruntownej modernizacji w „Trzech Koronach” dokonano w 1898 roku. Wszystkie pokoje zostały wówczas zelektryfikowane, a na każdym piętrze powstały dwie łazienki i absolutna nowość ubikacje spłukiwane bieżącą wodą ! Podobne urządzenia otrzymały również 4 apartamenty. Wody dostarczała własna, lokalna pompa o napędzie elektrycznym.