Nadal nie ma też stuprocentowej pewności, czy tankowiec jest już rzeczywiście wolny. Na pokładzie jest 25-osobowa załoga, w tym dwóch Polaków - mieszkający w Gryfinie kapitan i oficer techniczny z województwa pomorskiego.
Rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski w rozmowie z radiową "Trójką" podkreślił, że trzeba jeszcze poczekać, aby mieć pewność, że marynarze są wolni. - Przeważnie upływa od 24 do 48 godzin od zawarcia ugody do opuszczenia statku przez piratów. Jeszcze kilka godzin to potrwa, zanim będziemy mieli potwierdzone informacje, że piraci zeszli z pokładu i statek został uwolniony - powiedział Paszkowski.
Władze lokalnego przewoźnika morskiego poinformowały, że statek wpłynął już na bezpieczne wody. Tankowiec został uprowadzony w połowie listopada na wodach Zatoki Adeńskiej. Przewoził z Arabii Saudyjskiej do Stanów Zjednoczonych około dwóch milionów baryłek ropy o wartości 100 milionów dolarów.
Początkowo piraci żądali większego okupu, nawet 25 milionów dolarów, ale ostatecznie zgodzili się uwolnić tankowiec po otrzymaniu 3 milionów dolarów.
2009-01-09, 13:40: Informacyjna Agencja Radiowa