Niedbałość, kto odpowiada za martwe drzewa w mieście?

Problem, który może wydawać się drobiazgiem, przysparza wiele niebezpieczeństw dla mieszkańców i odwiedzających. Duże, suche drzewa są skłonne do upadku, zwłaszcza podczas wichur, zagrażając ludziom, samochodom i infrastrukturze. Skąd więc taka niechęć do podjęcia działań?

Podług oficjalnych zadań Wydziału Infrastruktury i Zieleni Miejskiej, na czele z Jackiem Antczakiem, zarządzanie i kształtowanie zieleni w Mieście, pielęgnacja zieleni, planowanie nowych nasadzeń, a także utrzymanie i pielęgnacja zieleni w pasach drogowych dróg gminnych, powiatowych i krajowych, są w ich gestii. Na podstawie tych zadań, Wydział jest zobowiązany do przygotowywania planów wycinki chorych i uszkodzonych drzew oraz planowania nowych nasadzeń.

Niestety, do tej pory nie zobaczyliśmy żadnych działań mających na celu zaradzenie temu problemowi. Mimo to, nadzieja pozostaje.

Czy martwe drzewa to oznaka zaniedbania czy też problemu organizacyjnego? W obu przypadkach, odpowiedź jest niepokojąca. Jeśli jest to oznaka zaniedbania, to dowodzi braku troski o lokalne środowisko. Jeśli jest to problem organizacyjny, to podkreśla potrzebę poprawy procedur i procesów w Wydziale Infrastruktury i Zieleni Miejskiej.

Nie jest to tylko kwestia zaspokajania estetycznych preferencji mieszkańców. To kwestia bezpieczeństwa publicznego, to kwestia dbałości o nasze miejskie środowisko. Ochrona przyrody w miastach nie jest jedynie modnym trendem, ale koniecznością dla zdrowia i dobrobytu społeczności.

Mimo, że problem suchej zieleni może wydawać się drobny w skali globalnej ekologii, ma on swoje odbicie na lokalnym poziomie. Martwe drzewa są wizualnym symbolem zaniedbania, a ich obecność może wpływać na postrzeganie dzielnicy przez mieszkańców i gości. Czyste i zielone środowisko miejskie przyciąga ludzi, sprzyja aktywnościom na świeżym powietrzu i poprawia ogólną jakość życia.