iswinoujscie.pl • Środa [15.03.2023, 08:05:29] • Świnoujście

Miasto biednych milionerów

Miasto biednych milionerów

fot. iswinoujscie.pl

Potencjalnie wszyscy jesteśmy milionerami. Według internetowego portalu Business Insider, metr mieszkania deweloperskiego w Świnoujściu kosztuje średnio 33,5 tyś zł. choć są i takie lokale, gdzie metr kwadratowy osiąga nawet 65 tyś zł. Z analizy Business Insider Polska, wynika że Świnoujście to najdroższe większe miasto w Polsce. No ale skoro jest tak bogato, to dlaczego tak biednie? Mieszkańcy miasta dobrze wiedzą, że kupno nowego mieszkania w rozsądnej cenie, a które powinno być prawem każdego świnoujścianina, graniczy z cudem. Model rozwoju miasta forsowany od kilku lat przez prezydenta Janusza Żmurkiewicza, Michalską i Sujkę spowodował że w Świnoujściu szybko przybywa bardzo drogich mieszkań, co w prosty sposób winduje ceny nie tylko na mieszkaniowym rynku i czyni mieszkania dla mieszkańców dobrem niedostępnym. Przecież nie każdy zarabia tyle ile wspomniana trójka, no ale mieszkańcy jak nam kiedyś poradzono, zawsze mogą zamieszkać pod Wolinem.

Świnoujście jest droższe od Warszawy, od Warszawy droższe są też inne modne miasta turystyczne: Mikołajki (19,3 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania) czy Kołobrzeg (niemal 19 tys. zł za metr kwadratowy mieszkania). w stolicy tymczasem średnia cena metra mieszkania deweloperskiego to obecnie 13,8 tys. zł, w Gdańsku 11,5 tys. zł, a w Krakowie – 12,2 tys. zł.
Wojna o grunty na wyspie, toczy się od kilku lat. Prezydent Miasta nie miał od początku jakiejkolwiek wizji jak zachowywać się w stosunku do agresywnej deweloperki czy to lokalnych, czy napływowych bonzów. Zamiast hoteli z miejscami pracy, co jest osobnym społecznym problemem, deweloperzy woleli budować szybko sprzedające się apartamentowce. Zero problemów, bo sprzedawały się jeszcze przed wbiciem łopaty w ziemię. Potem oddawało się je w zarządzanie firmie zajmującej wynajmem apartamentów, która zatrudniła 5 pracownic najlepiej zza wschodniej granicy, bo tańsze i kasa leciała do każdej kieszeni, niestety najmniej do tych sprzątających.
Wynajem apartamentowców najczęściej prowadzący działalność nie zgłoszoną do urzędu skarbowego czy urzędu miasta, nie pobierający opłaty uzdrowiskowej, nie gwarantujący miejsca parkingowego, w ciągu kilku lat przerósł funkcjonujące od lat w mieście ilości legalnie działających hoteli, pensjonatów czy sanatoriów.

Zgodnie z polityką prowadzona przez Janusza Żmurkiewicza, decyzje inwestycyjne ZWiK czy PEC były kierowane głównie w przygotowanie terenów pod takie inwestycje. Trzeba przypomnieć sprzedaż czterech działek wzdłuż ul. Uzdrowiskowej, które zostały sprzedawane w 2015 r. za kwotę ok. 105.000.000 zł. Kilka dni temu jedna z nich sprzedawana przez syndyka zbankrutowanego Energopolu, poszła na wtórnej sprzedaży za aż 68 .000.000 zł.! (2 ha) Taka jest prawdziwa wartość świnoujskiej Wyspy. Co by było gdyby wtedy prezydent nie spieszył się ze sprzedażą? Dzisiaj za te same działki o ile oczywiście podjęłoby ponownie decyzję o zabudowie tej części miasta miasto mogło zarobić ok. 300.000.000 zł.

Jednak to prezydent wie kiedy i co chce sprzedać. Potem opowiada rodowitym mieszkańcom bajki typu: bo wpływy z podatków, bo będzie ładnie, bo miasto trzeba rozwijać. A On jeszcze w prezencie dawał prawo uzyskania naklejki na prom przyznający właścicielowi nieruchomości prawo przepłynięcia promem na Warszowie. Byli inni, lepsi od zwykłego turysty.

Co nas czeka przy brakującej wodzie, braku parkingowców i rąk do pracy? Kogo będzie stać na mieszkanie w Świnoujściu? Może Ci co kupią tutaj sobie apartamenty za miliony będą przywozić sobie personel z domu? Będą „pany” i służba. Obyśmy my mieszkańcy nie stali się wyłącznie tymi drugimi.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/78305/