Komu więc nie zdarzyło się widzieć ludzi robiących tzw. „jedynki i dwójki” pod drzewami na naszych wydmach niech podniesie rękę. Normalni, cywilizowani ludzie korzystają z normalnych toalet. Są w stanie wydać na to nawet parę złotych. Jednak w naszym mieście chyba wszystko stoi na głowie już od dawna.
Sami się jednak dzisiaj bowiem zdziwiliśmy jak zobaczyliśmy, że samo miasto informuje o WC – chyba właśnie na wydmach. Na kładce na wydmie na jednej z lamp znalazła się tabliczka informująca WC widmo. A jak widmo – to jednak w krzakach. To jak widać nie byle jak tabliczka – tylko profesjonalna, od kiedy wisi? – nie wiemy. Gratulujemy miastu pomysłu na rozwiązanie problemu sikania i kupkania, tylko, że akurat wydmy to naprawdę bardzo słaby pomysł. A jeśli intencją miasta jest reklama toalet – to niech wisi w odpowiednich do tego miejscach, czyli tam gdzie te toalety fizycznie są.