- Wychodzę z psem chwilę przed 7.00 - ciemno tak, że człowiek świeci sobie latarką z telefonu, żeby coś wiedzieć. Myślę sobie ok, pewnie oszczędności przez te wszystkie podwyżki, zapomniałam, poszłam do pracy. Jadę po godzinie 10.00 rano, a tu nagle lampy się palą... Chyba to coś nie halo, skoro stać ich palić w dzień lampy to niech palą też rano!