Hostel znajduje się przy ulicy Piłsudskiego. Nie widać było pożaru ani zadymienia. Jednak obecność aż czterech wozów straży pożarnej mogła świadczyć, że dzieje się coś poważnego.
Na miejscu, po przyjeździe strażaków, okazało się, że czujka przeciwpożarowa została uruchomiona przez dym. W jednym z pokoi komuś przypaliło się śniadanie.
Ilość wozów strażackich, zadysponowanych do tego zdarzenia wynika z procedur - alarm dotyczył hostelu, w tym przypadku traktuje się go jak hotel.