Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [15.12.2008, 00:58:02] • Świnoujście
Oświetlenie ulic, elektryfikacja miasta
Nocne deptak Boh. Września świątecznie( fot. Sławomir Ryfczyński
)
Niepostrzeżenie przed kilkunastu dniami minęła kolejna dokładna, rocznica od dnia, gdy to w Świnoujściu zapalona została pierwsza, elektryczna żarówka. Miało to miejsce 5 grudnia 1885 r. Patrząc na wieczorne Świnoujście oświetlone tysiącami świateł, trudno wręcz sobie wyobrazić, że to było tak stosunkowo niedawno.
Przez blisko sto lat, od czasu nadania Świnoujściu praw miejskich, do połowy XIX stulecia, na jego ulicach, po zapadnięciu nocy panowały ciemności absolutne. W ciemnościach tych, bardzo łatwo było o wpadnięcie do rozlicznych wykopów, lub też spotkanie z podchmielonymi marynarzami, czy pospolitymi rzezimieszkami, co zdarzało się zresztą dość często. I tak było przez dziesiątki lat. Ponieważ miasto miało jednak ambicje bycia kąpieliskiem, uzdrowiskiem, więc w miarę napływu kuracyjnych gości, zaczęto przemyśliwać o sposobie oświetlenia ulic. Na względzie miano głównie gosci berlińskich, którzy już od 1830 roku nawykli do najnowocześniejszego wówczas w Europie ulicznego oświetlenia gazowego. Świnoujście na taki luksus pozwolić sobie nie mogło. Pierwsze uliczne latarnie pojawiły się w centrum miasta w 1848 r. ale były one lampami naftowymi. Obowiązek ich zapalania i gaszenia, należał do stróża miejskiego, a koszt ponosił magistrat.
Stróż miejski zapalający naftową latarnię, XIX.( fot. Archiwum
)
Mizerne nader było to światło, a właściwie półmrok. W tym czasie, już na ulicach wielu innych poza Berlinem miast, pyszniły się latarnie gazowe. Nowinka ta nie była obca rajcom miejskim, ale niestety na wprowadzenie jej do Świnoujścia, brakowało pieniędzy. I tak, gdy w 1855 roku ofertę zbudowania gazowni i gazowego oświetlenia ulic, złożyła miastu firma Eccius z Frankfurtu n/Odrą, to z propozycji tej nie skorzystano. Spotkało się to nawet z przyganą ze strony gości, jak też berlińskiej prasy. W parę lat potem, inna firma, tym razem berlińska, chciała na własne ryzyko i rachunek, budować gazownię i instalacje gazową, ale i ten projekt nie został przyjęty. Pozostało więc Świnoujście niejako na uboczu wartkiego nurtu postępu, wyprzedzane przez mniejsze, o podlejszej kondycji finansowej, miasta pomorskie. Doszło wręcz do tego, że w 1863 roku magistrat Pyrzyc, które właśnie zafundowały sobie gaz, zaproponował władzom Świnoujścia, odkupienie po niskiej cenie, zdemontowanych ulicznych lamp naftowych. Był to zaiste kamień obrazy! Ale i tak, nie złamało to konserwatyzmu świnoujskich rajców. Wbrew postępowi i modzie, rozbudowywano nadal oświetlenie naftowe. I tak w 1869 roku, ku oburzeniu części mieszczan, zakupiono dalszych 45 lamp naftowych i ustawiono je m.in. wzdłuż dzisiejszej ulicy Chrobrego, by kuracjuszom ułatwić wieczorne spacery ku morzu.
Plac Słowiański przed elektryfikacją miasta, ośFot. 2. Stróż miejski zapalający naftową latarnię, XIX.( fot. Archiwum
)
W sytuacji, gdy magistrat niezbyt przykładał się do oświetlenia ulic, wielu kupców i restauratorów własnym sumptem fundowało bardziej okazałą iluminację. Podziw budził właściciel wziętej restauracji na obecnym Placu Słowiańskim, który w 1880 roku kazał ustawić przed lokalem wielki, 5-ramienny kandelabr z lampami naftowymi. Z zapadnięciem mroku zapalano je, oświetlając przy okazji spory kawałek placu. W letnich miesiącach pod kandelabrem ustawiano stoliki, przedłużając czas konsumpcji wieczornego piwka.
Konserwatyzm władz świnoujskich we wprowadzeniu na ulice gazu i nowocześniejszego oświetlenia, w ostatecznym rachunku wyszedł jednak miastu na dobre. W tym bowiem czasie, do oświetlenia ulic i domów powoli stosować zaczęto żarówki elektryczne. I tę właśnie nowość wprowadzono do miasta stosunkowo szybko.
Na początku zlecono budowę przy ulicy Piastowskiej, małej rozdzielni elektrycznej, którą ostatnimi czasy zaczęto rozbierać, a potem przystąpiono do prób zainstalowania w kilku instytucjach publicznych, oświetlenia elektrycznego. Dzień 5 grudnia 1895 roku był właśnie tym wielkim, pierwszym dniem, gdy w Świnoujściu rozbłysnęła pierwsza żarówka, w ówczesnym ratuszu miejskim, obecnym Muzeum Rybołówstwa. Wkrótce, ten rodzaj oświetlenia uzyskały też poczta, teatr ( był w Świnoujściu!), następnie, coraz liczniejsze instytucje, a wreszcie ulice i place.