Maciej Napiórkowski • Sobota [06.01.2007, 00:42:20] • Świnoujście

Gdańsk kontratakuje

Gdańsk kontratakuje

fot. Sławomir Ryfczyński

Czy decyzja dot. Lokalizacji gazoportu jest ostateczna?

Mimo suwerennej i opartej na ekonomicznym uzasadnieniu decyzji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w sprawie lokalizacji gazoportu w Świnoujściu, Gdańsk nie składa broni. Władze województwa Pomorskiego starają się obecnie wmówić światu, że decyzja PGNiG nie jest merytoryczną lecz polityczną. Wyrazem zorganizowanej kampanii, która zmierza do weryfikacji dotychczasowych postanowień są artykuły prasowe oraz audycje w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. Nawet laik zorientuje się jednak jaki jest podtekst tej kampanii.

Do gdańskiego "kontrataku" przyłączyły się nawet redakcje, uchodzące dotąd za wzór dziennikarskiej rzetelności. 3 stycznia wieczorne wydanie "Faktów" TVN zaprezentowało materiał, z którego cała Polska dowiedziała się, że o budowie gazoportu w Świnoujściu nie zadecydowała ekonomia i prosta matematyka ale jakieś wyssane z palca, pozamerytoryczne (czytaj; "polityczne") argumenty. Tym razem władze naszego regionu zareagowały bardzo szybko i stanowczo. W liście przesłanym do Kamila Durczoka - Redaktora Naczelnego "Faktów" wojewoda Zachodniopomorski Robert Krupowicz pyta wprost o zasady dziennikarskiej rzetelności i obiektywizmu, których wzorem była dotychczas redakcja sztandarowego programu informacyjnego TVN. Tymczasem we wspomnianym programie nie padło ani jedno słowo o merytorycznych argumentach przemawiających za Świnoujściem. Nie było mowy ani o przygotowanych pod inwestycję terenach, krótszej i bezpieczniejszej drodze do potencjalnych źródeł dostaw gazu ani o wielkich odbiorcach gazu w regionie.

W liście do Kamila Durczoka wojewoda używa mocnych lecz uzasadnionych słów. "Fałsz, kłamstwo i dezinformacja" - to najwidoczniej nowe standardy pracy niektórych dziennikarzy. A, przy okazji, raz jeszcze potwierdza się stara prawda, że z perspektywy Warszawy o wiele bliżej jest do Gdańska niż Świnoujścia. Jako żywo staje mi przed oczami impreza, którą kilka lat temu władze Warszawy zorganizowały we współpracy z Gdańskim ratuszem. Przez trzy dni pod Kolumną Zygmunta wisiały transparenty z napisem "Kocham Gdańsk". Jak widać niektórzy wzięli to sobie do serca nie na żarty. Może trzeba by im także dziś przypomnieć czym różni się miłość od ekonomii...

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/76/