Jak dodaje mieszkanka najwyraźniej kierowca ma dość pieniędzy na to, by opłacać mandaty karne w razie ujawnienia wykroczeń przez policję lub straż miejską, a później na kolejne egzaminy na prawo jazdy.
fot. Czytelnik
Jak wiadomo doręczenie pizzy na czas to dla każdego dostawcy ważna sprawa. Niektórzy jednak w pośpiechu zupełnie zapominają o obowiązujących przepisach ruchu drogowego. Tak było z kierowcą, który zaparkował przy ulicy Gdyńskiej. - Kierowca samochodu firmowanego marką znanej w mieście pizzerii zaparkował nie dość, że w miejscu niedozwolonym - w strefie zamieszkania poza wyznaczonym miejscem - to jeszcze zignorował znak zakazu B-2 Zakaz wjazdu, wjechał bowiem pod prąd ulicy jednokierunkowej - opisuje mieszkanka.
Jak dodaje mieszkanka najwyraźniej kierowca ma dość pieniędzy na to, by opłacać mandaty karne w razie ujawnienia wykroczeń przez policję lub straż miejską, a później na kolejne egzaminy na prawo jazdy.
fot. Czytelnik
- Oczywiście ani policja, ani straż miejska nie przyjęłyby tłumaczeń, że kierowca zostawił pojazd w niedozwolonym miejscu "tylko na chwilę", lub że "nie było gdzie zaparkować". Komu ten kierowca aż tak się spieszył dostarczyć pizzę, że aż było to warte łamania przepisów? - pyta mieszkanka.
Na mistrza parkowania nasza Czytelniczka natknęła się we wtorek, 21 czerwca po godzinie 15:00.