Patrole Policji pojawiają się tu ale sytuacja wciąż nie ulega poprawie. Zwraca na to uwagę mieszkanka, która zadzwoniła ostatnio do naszej redakcji.
Zwolennicy mocniejszych napitków zbierają się regularnie. Pijackie koczowisko pod oknem domu wpisało się w krajobraz osiedla. A przecież „Krzywa” z racji swojego urokliwego położenia miała być oazą ciszy i spokoju. Niestety...„Policjanci przyjeżdżają ale na tym się kończy, nic się nie zmienia” - mówi lokatorka z ul. Krzywej. „Strach wypuścić na podwórko dzieci” - dodaje. W tej sytuacji mieszkańcy, którzy wracają po zmroku do domu, obawiają się o swoje bezpieczeństwo.