List Otwarty do Prezydenta Miasta Świnoujście.
W związku z Pana materiałem reklamowym jaki został opublikowanego prze TVSłowianin (www.tvslowianin.pl/index.php/galeria/wiesci-z-urzedu) zanim odniosę się do treści Pana „paplaniny” merytorycznie, chciałbym Panu wyjaśnić, że nazywam się Zbigniew OSEWSKI. Mój Tata Mirosław OSEWSKI był członkiem Solidarności i w roku 1980 strajkował i wałczył o wolną Polskę. Pan w tym czasie o czym zapominać nie powinniśmy, stał po przeciwnej stronie barykady. Mój dziadek Zygmunt Osewski w czasie drugiej wojny światowej walczył w oddziałach partyzanckich Armii Krajowej, był więźniem dwóch niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych z których dwukrotnie uciekł i cudem uniknął tzw. Obławy Augustowskiej. Mój pradziadek walczył w wojnie 1920 roku na przesmyku suwalskim. Dlatego też wymagam szacunku dla nazwiska jakie noszę i kategorycznie żądam od Pana zaprzestania określania mojej osoby jako „Oseski”. Jeżeli jeszcze raz publicznie wypowie Pan błędnie moje nazwisko co jest przejawem lekceważenia i co tu ukrywać – złego wychowania – pozwę Pana do Sądu.
Odnosząc się Pańskiej tyrady, po pierwsze pragnę wskazać, że w sposób celowy wprowadza Pan mieszkańców Świnoujścia w błąd co do stosunków jakie od lat istnieją pomiędzy mieszkańcami osiedla Posejdon a osobami, które zajmują się handlem. Pański cynizm jest powszechnie w naszym mieście znany i pozwolę sobie z całą mocą poinformować Pana, że nie prowadzimy ze sobą żadnych wojen ani też nie jesteśmy skonfliktowani w żaden sposób. Gdyby Pan oglądał trylogię o Kargulu i Pawlaku znał by Pan znaczenie słowa „koegzystencja”. W związku z tym, że jedynym Pana celem jest skłócanie ludzi w celu osiągnięcia określonych korzyści muszę Pana poinformować że to Pan jest odpowiedzialny za to w jakich warunkach handlowcy pracują. Przez cały okres Pańskiego panowania w Świnoujściu nie rozwiązał Pan problemu tych ludzi, którzy nota bene przynoszą miastu znaczące kwoty w postaci podatków. Może zamiast opowiadać nam mieszkańcom dyrdymały jak to Pan ciężko pracuje – faktycznie weźmie się Pan do pracy i doprowadzi Pan do uregulowania wielu spraw związanych ich warunkami pracy.
Po drugie jako wiceprzewodniczący stowarzyszenia ŚTOP, będę Panu zobowiązany za nie mieszanie spraw stowarzyszenia ze sprawami jakie przestawiam Panu jako Zbigniew Osewski. Z uporem maniaka stara się Pan przedstawić mieszkańcom fałszywy obraz tej kwestii. A wystarczy tylko uważnie czytać.
Po trzecie. Prawdą jest , że poinformowałem Urząd Miejski o przysługujących mi roszczeniach z tytułu utraty wartości nieruchomości położonych na osiedlu Posejdon. Roszczenie takie może zgłosić każdy, kto uzna, że wartość jego nieruchomości spadnie po wybudowaniu w promieniu 300 metrów od środka ul. Leopolda Staffa (przyjmijmy, że to jest środek osiedla Posejdon – tego pierwszego oczywiście ) ponad 500 apartamentów. W załączeniu do tego listu publikuje treść moich dwóch pism tj. Z dnia 20 sierpnia 2021 roku i 29 września 2021 roku. W pismach tych wskazuję, co jest przyczyną złożenia przeze mnie tak bolących Pana wniosków. Jestem przekonany, że może Pan w przyszłości spodziewać się w tej sprawie pozwu zbiorowego mieszkańców osiedla. Na żadne z załączonych pism oczywiście Pan nie odpowiedział, ponieważ Pan zazwyczaj odpowiada tylko na takie pisma , na które Pan uważa, że odpowiedzieć można. Na te dla Pana nie wygodne Pan nie odpowiada, na znanej z filmu St. Barei zasadzie..” Nie mam pańskiego płaszcza i co mi Pan zrobi?”. Proszę się zwrócić do działu prawnego UM i z całą pewnością dowie się Pan jakie są podstawy prawne mojego roszczenia. Podpowiem panu, że jest to Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Więcej nie napiszę , ponieważ nie będę Panu udzielał darmowych porad prawnych.
Po czwarte. Bardzo proszę o nie mijanie się z prawdą o przyczynach zamknięcia sklepu POLO na osiedlu Posejdon. Nie niskie obrotu były przyczyną jego zamknięcia i na osiedla Posejdon każdy to wie.
Po piąte. Zacytuję Pańską znamienną wypowiedź..”Żądać będzie od Samorządu czyli ode mnie”.
Król jest nagi. Mieszkańcy Świnoujścia dowiedzieli się , że Samorząd to Pan Janusz Żmurkiewicz. W związku z tym, że Pańskie ego dawno już przekroczyło poziom wieżowców jakie Pan przewidział w ubiegłym roku dla naszego osiedla, z najwyższej ostrożności pragnę panu przypomnieć, że jest taka ustawa (no i znowu musi Pan iść do działu prawnego – lepiej późno niż wcale ), której art. 92 § 1 pkt 2 wskazuje, że rzeczywiście prezydent miasta jest również organem samorządu. Tyle, że jest jeszcze pkt 1 i jest tam napisane, kto oprócz Pana jest jeszcze organem samorządowym w miastach na prawach powiatu jakim jest nasze Świnoujście?
Po szóste pragnę wyrazić przekonanie, że na osiedlu Posejdon wszyscy jesteśmy przyzwoici i porządni. Także członkowie jak to Pan nazywa „jakiegoś” stowarzyszenia są przyzwoici i porządni i starają się (co Panu może wydać się dziwne) za darmo – pracować dla dobra osiedla i miasta.
Po siódme. Powyżej napisałem, że pracujemy za darmo dla dobra osiedla Posejdon. Taka pracą jest właśnie wnikliwa i dogłębna kontrola działań urzędników w kwestiach związanych w uchwalaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego nad którymi Pan tak ciężko pracuje. Plan dla Obszaru II został uchwalony z naruszeniem procedury. Radni, którzy go przegłosowali – nie czytali tego nad czym głosowali, bo jak już ustaliliśmy powyżej to Pan jest Samorządem. W związku z tym, że jednak czytam, wniosłem o uchylenie części tego planu i powtórzenie procedury administracyjnej zgodnie z jej wymogami. Pańska ciężka, codzienna, 10 godzinna praca nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego zamyka się w tym, że handlowcy coś z urzędnikami ustalili a co innego jest w projekcie planu. Mieszkańcy ul. Chodorowskiej coś ustalili z Panią Barbarą Michalską a co innego jest w projekcie planu. Taka to jest Pana ciężka i mozolna praca nad w gruncie rzeczy dwoma zagadnieniami. Problem w tym, że ani Pan, ani pańscy zastępcy mieszkańców nigdy nie słuchali.
Po ósme. Żali się Pan , że kieruję do Urzędu dziesiątki pism. Dziesiątki a dokładnie 14 . W filmie Kiler – gangster Siara powiedział do swego nazwijmy to sekretarza – Wąskiego mniej więcej tak.” Wąski czy tobie się sufit na łeb nie spadł?”. Mam ochotę postawić te same pytanie Panu. Po to Pan jest w urzędzie miasta, żeby ciężko pracować. Pobiera Pan wcale nie małe wynagrodzenie za pracę, która polega na …….. pracy a nie chodzeniu po urzędzie.
Po dziewiąte. Jeździ Pan samochodem służbowym. Samochodem, którego kulisy zakupu są co najmniej tajemnicze i dziwne ale nie będę się tą sprawą w tym liście otwartym zajmował.
Na koniec chcę kilka zdań poświęcić Pani Joannie Agatowskiej. Znam ją i jej szanownego męża Roberta od bez mała 30 lat. Nie do końca zgadzałem się z jej poglądami politycznymi ale zawsze ceniłem jako człowieka i samorządowca z krwi i kości. Sposób w jaki Pan się wypowiada o Pani Joannie po tylu wspólnie przepracowanych przez Was razem latach określa Pana jako człowieka. W związku z tym, że nie chcę, żeby portal iswinoujscie.pl po raz kolejny trafił do sądu, a także ze względu na to, że przynajmniej mnie obowiązują pewne zasady, które wyniosłem z domu, nie użyję słów, których użyć w tym miejscu powinienem.
List ten publikuję na stronie internetowej aprobując wybrany przez Pana medialny sposób naszych kontaktów.
Zbigniew Osewski
Szanowni mieszkańcy.
W kabarecie Dudek Edwarda Dziewońskiego występował również Jan Kobuszewski. W roku 1971 wygłosił on monolog, który przypomniał mi się przy tworzeniu przedstawionego powyżej listu otwartego. Nie mogę Państwu podać tytułu tego monologu, bo portal znowu trafi do Sądu ale dociekliwi na pewno znajdą. A jak znajdą to niech napiszą, czy czegoś im to nie przypomina?
Pozdrawiam Państwa.
Zbigniew Osewski